poniedziałek, 10 września 2012

Rozdział 21


*Perspektywa Maji*
Minęło już kilka dni od kąd jesteśmy nad jeziorem. Bawimy się świetnie. Między Jessiką a Harrym oraz Patrycją a Zaynem, wszystko się układa. Tylko w związku moim i Niallera, coś się zmieniło. Nie jest już dla mnie czuły tak jak wcześniej. Ucieka ode mnie wzrokiem. Bardzo często jeździ do miasta coś załatwiać, a kiedy przyjeżdża cały czas siedzi z telefonem w rękach. Równie często odbiera telefony, które dzwonią bez przerwy.
Dzisiaj znów pojechał do Londynu. Kiedy spytałam czy mogłabym zabrać się z nim, powiedział stanowcze `Nie`, po czym wyjaśnił, że powinnam odpoczywać, a nie włóczyć się po mieście, kiedy mamy czas wolny.
Siedziałam w pokoju, podczas gdy reszta przebywała z tyłu domu w altance, ponieważ dziś było chłodniej i pokropiwał deszcz. Siedząc tak, moja komórka rozświetliła się powiadamiając o nowej wiadomości. Pomyślałam, że to Niall napisał i szybko podbiegłam do telefonu. Na wyświetlaczu widniał jakiś nieznany numer. Ciekawa otworzyłam wiadomość.
~Twój ukochany cię zdradza z tą lafiryndą Demi, podczas gdy ty siedzisz po za Londynem. Uznałam, że powinnaś wiedzieć. Tu masz dowód: 

  ~ - Kiedy przeczytałam tą wiadomość po raz 5, sprawdzając czy może się nie przewidziałam, momentalnie łzy zaczęły płynąć po moich policzkach. Wszystko układa się w całość. Te ciągłe wyjazdy, częste telefony, to że oddaliliśmy się od siebie. On mnie zdradza. Z Demi. Mogłam się spodziewać. Ona jest sławna, a ja? Zwykła dziewczyna z Polski.
Z pod łóżka wyciągnęłam moją walizkę i zaczęłam pakować do niej wszystkie rzeczy należące do mnie, po czym przebrałam się w to. Postanowiłam wrócić najpierw do Londynu, a później do Polski. Co prawda, nie było tam mamy, ale miałam dziadków, przyjaciół, rodzinny dom.
Kiedy wszystko miałam spakowane, złapałam rączke walizki i skierowałam się ku wyjściu domku. Po drodze złapałam kluczyki od samochodu i wyszłam z domu. Wsiadłam do pojazdu i wyjechałam z podwórka. Kierunek - Londyn.
Łzy nie przestawały płynąć z oczu, ale nie przejmowałam się tym. Nagle zorientowałam się, że Patrycja i reszta mogą się martwić. Stanęłam samochodem na poboczu drogi i napisałam sms'a do przyjaciółki.
~Nie martwcie się o mnie, jakby co jestem w bezpiecznym miejscu. Przepraszam, że bez żadnych wyjaśnień. Nie kontaktujcie się ze mną, ani nie szukajcie mnie, muszę wszystko przemyśleć. Maja. ~
Schowałam telefon do kieszeni i ruszyłam w dalszą drogę. Po godzinie drogi, byłam już u nas przed domem. Odkluczyłam drzwi i weszłam do środka. Od razu skierowałam się do swojego pokoju, gdzie wyrzuciłam z walizki wszystkie ubrania, które wrzuciłam do pralni, a do torby spakowałam kilka innych świerzych ciuchów. Wzięłam na kolana laptopa i zarezerwowałam bilet lotniczy do Polski.Był on o 13:15. Razem z spakowaną już walizką ponownie wyszłam z domu i wsiadłam do zamówionej wcześniej taksówki, po czym ruszyłam na lotnisko.
*Perspektywa Patrycji* 
Siedzieliśmy wszyscy śmiejąc się i rozmawialiśmy. Brakowało tylko Nialla, który pojechał w następnej ważnej sprawie do Londynu i Maji, która siedziała w pokoju pod pretekstem złego samopoczucia, chociaż ja i tak wiedziałam, że to chodzi o to, że Horan ciągle znika, a kiedy jest na miejscu ciągle rozmawia przez telefon lub sms'uje. Martwiłam się o nią. Nagle moja komórka odezwała się dając mi sygnał, że mam nową wiadomość. Szybko ją otworzyłam i przeczytałam treść.
~Nie martwcie się o mnie, jakby co jestem w bezpiecznym miejscu. Przepraszam, że bez żadnych wyjaśnień. Nie kontaktujcie się ze mną, ani nie szukajcie mnie, muszę wszystko przemyśleć. Maja. ~
Zamarłam. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę domu. Czułam wzrok wszystkich na sobie, ale nie przejmowałam się tym. Wbiegłam do naszego wspólnego pokoju i zauważyłam, że walizki Maji nie ma, to samo z jej ubraniami. Wypadłam z domu i wróciłam do reszty.
- Słuchajcie! Maja zniknęła! - Krzyknęłam prawie płacząc. Zayn od razu poderwał się z miejsca i przytulił mnie do siebie.
- Jak to zniknęła?!
Nie mając siły odpowiadać na jakiekolwiek pytania, wzięłam do ręki komórkę, otworzyłam sms'a którego dostałam od przyjaciółki i pokazałam ją Liamowi.
- Wracam do Londynu! - Oznajmił, po przeczytaniu wiadomości.
- Jedziemy z tobą. - Odezwała się Eleanor.
- Nie, pojadę sam. Nie zmieścimy się wszyscy do jednego auta. - Powiedział stanowczo i ruszył do domku.

*Perspektywa Liama*
Wiedziałem, że muszę wrócić do Londynu szukać jej. Jest moją przyjaciółką. Może kimś więcej. Oczywiście kocham Dan, ale do tej blondyny też coś czuję. Od czasu kiedy pomogła mi podczas mojej kłótni z Danielle zdałem sobie sprawę, że Maja nie jest tylko przyjaciółką.   Miałem przeczucie, że uciekła przez Horana. Ostatnio w ogóle nie poświęcał jej czasu, ciągle wyjeżdżał do Londynu, z wiadomego powodu. Do Demi, która bardzo `źle się czuła`, a on się nabrał. Nigdy jej nie lubiliśmy.
Szybko spakowałem swoje rzeczy, następnie żegnając się i obiecując reszcie, że dam znać jak tylko ją znajdę, wsiadłem do auta i ruszyłem do Londynu. Podczas drogi próbowałem dodzwonić się do Maj, ale niestety nie odbierała telefonu. Na miejscu byłem 45 minut później. Na podjeździe stało auto, którym przyjechała blondyna, dlatego miałem nadzieję, że jeszcze ją zastanę. Drzwi były zamknięte, więc szybko je odkluczyłem kluczami, które dostałem od Patrycji. Wszedłem do środka, ale nikogo nie było. Na wszelki wypadek postanowiłem przeszukać cały dom. Kiedy znalazłem się w pokoju Maji, zauważyłem laptopa włączonego na stronie, na której można rezerwować bilety. Na moje szczęście widniała tam godzina wylotu. Dziewczyna za pół godziny wylatuje do Polski. Szybko zadecydowałem jechać na lotnisko. Po 10 minutach byłem na miejscu. Wbiegłem do budynku, oczywiście mając ze sobą torbę, w której miałem spakowane ubrania. Nagle ją zauważyłem.
- Maja! - Krzyczałem, biegnąc w jej stronę. - Majka poczekaj! - Dziewczyna usłyszała mnie i obróciła się.
- Liam? Co ty tu robisz? Skąd wiedziałeś, że tu jestem? Gdzie reszta? Jest z tobą Niall?- Zasypywała mnie pytaniami, przy ostatnim przełknęła ślinę.
- Lecę z tobą. - Powiedziałem stanowczo. - Byłem u was w domu i zauważyłem, że rezerwowałaś bilet lotniczy, więc przyjechałem na lotnisko. - Przytuliłem ją. - Martwiliśmy się. Reszta została, a z Niallem nie widziałem się od rana.
- Nie potrzebnie, jestem dorosła. - Wywróciła oczami, które były pełne od łez.
- Dlaczego się z nami nie pożegnałaś? - Spytałem, a jej policzki momentalnie stały się mokre. Tak ona płakała. - Ej, co się stało?
- On.. On mnie zdra.. zdradza. - Wydukała przez płacz, a ja szybko ją przytuliłem. - Z Demi.
- Wszystko się wyjaśni. Chodźmy, muszę jeszcze kupić bilet, porozmawiamy w samolocie. - Ruszyliśmy w stronę kasy. Szybko wykupiłem bilet i skierowaliśmy się na odprawę.

*Perspektywa Maji*
W samolocie cały czas siedziałam przytulona do Liama. Byłam mu wdzięczna, że był przy mnie. Opowiedziałam mu całą historię i pokazałam sms'a, którego dostałam od nieznajomej osoby. Payne był wściekły na Nialla, próbował to ukryć, jednak słabo mu to wychodziło. Nie wiem czemu, miałam wrażenie, że coś do niego czuję. A może mi się tylko wydaje. Nie wiem.

*Perspektywa Patrycji*
Kiedy Liam pojechał do Londynu szukać Maji, nikt nie mógł sobie znaleźć miejsca. Byliśmy bardzo zdenerwowani. Martwiliśmy się. W końcu to nasza przyjaciółka. Boże, a jak ona sobie coś zrobi?!
Godzinę później przyjechał Niall. On jeszcze o niczym nie wiedział. Wyszłam mu na powitanie.
- Hej Patrycja, jak.. - Przerwał bo przywaliłam mu prosto z liścia. - Za co to?! - Spytał zdziwiony.
- Za Maję! Jeśli coś jej się stanie, to nie ręcze za siebie! - Krzyczałam, aż przed dom wyszedł Zayn.
- Wyjaśnisz mi o co tu chodzi? - Blondyn zwrócił się do mulata.
- Maja przez ciebie uciekła debilu! Nikt nie wie gdzie jest, co się z nią dzieje! Nie odbiera telefonów, nie odpisuje na sms'y! Nie ma z nią żadnego kontaktu! Liam pojechał do Londynu jej szukać. - Wyjaśnił mu, mój chłopak, bo ja kolejny raz dzisiaj się popłakałam.
- Przeze mnie?! Niby dlaczego?! - Oburzył się Niall.
- A dlatego, że nie poświęcałeś jej w ogóle czasu. Zrozum, że nie możesz jej odrzucać. Ona cię kocha! - Wytłumaczyłam przez łzy, na co Horan wyminął mnie i bez słowa poszedł w kierunku jeziora.

*Perspektywa Liama*
Siedzieliśmy w samolocie. Dziewczyna wtulona we mnie prawie przez cały czas płakała. Miałem ochotę zabić Horana, za to co jej zrobił. Próbowałem ją pocieszać, wspierać, ale już nie dawałem rady. W końcu po 1 godzinie lotu, wylądowaliśmy. Maja spała, wziąłem ją na ręce. Poprosiłem jakiegoś ochroniarza, by pomógł mi z walizkami. Wsiedliśmy do taksówki. Na szczęście kierowca mówił po angielsku, więc podałem mu adres, starego domu blondynki. Muszę się nauczyć polskiego. - Obiecałem sobie. Po 15 minutach byliśmy przed jej domem. Dziewczyna nadal spała, dlatego wyszukałem w jej torbie kluczy, po czym otworzyłem drzwi, wniosłem ją do środka i ułożyłem na kanapie. Następnie wróciłem po nasze walizki. Kiedy wróciłem do salonu, Maja siedziała patrząc w jedno miejsce, a łzy spływały po jej policzkach. Szybko do niej podszedłem i mocno do siebie przytuliłem.
- Dziękuje. - Powiedziała cicho i odwróciła głowę w moją stronę, tak, że nasze nosy prawie się stykały. - Bardzo ci dziękuje, za to, że mnie wspierasz
- Nie masz za co. Jesteś moją przyjaciółką, zawsze będę cię wspierał. - Pocałowałem ją w czubek głowy. - Może się położysz. Jesteś blada.
- Masz rację. - Wstała i skierowała się w stronę schodów na górę. Kiedy zniknęła z mojego pola widzenia wyciągnąłem telefon zastanawiając się, czy powiadomić resztę gdzie jesteśmy. Po chwili namysłu zdecydowałem, że powiem im o znalezieniu Maji, ale nie o naszym pobycie w Polsce. Wybrałem numer Patrycji. Po dwóch sygnałach odebrała.
- Znalazłeś ją? - Spytała od razu.
- Tak. Nic jej nie jest. - Uspokoiłem ją.
- Gdzie jesteście? - Wiedziałem, że zada to pytanie.
- Ja jestem w Londynie, a Maja nie wiem. Ona chce pobyć teraz sama. Wszystko sobie przemyśleć. Spokojnie, nic jej nie będzie. Najlepiej będzie jak nie będziecie do niej dzwonić, przez jakiś czas. Jak będzie chciała sama się z wami skontaktuję. Ja narazie nie wracam, zostanę w Londynie na wypadek, gdyby potrzebowała pomocy. - Musiałem skłamać, inaczej męczyliby mnie.
- No dobra. - Odezwała się łamiącym głosem. - Dzwoń w razie czego. - Usłyszałem pikanie, co dało znak zakończonej rozmowy.
- Nie wiem, jak mam ci za to wszystko podziękować. - Usłyszałem cichy głos Maji za plecami. Odwróciłem się. Siedziała na schodach z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Wystarczy, że się uśmiechniesz. - Dziewczyna uśmiechnęła sie szerzej i podeszła do mnie, po czym mocno przytuliła. Czułem coś do niej. Teraz już to wiem. Nie jest zwykłą przyjaciółką. Ona jest dla mnie ważna, bardzo ważna. - Czemu tak w ogóle nie śpisz?
- Zeszłam na dół, bo chciałam się napić, ale usłyszałam twoją rozmowę, więc nie chciałam ci przeszkadzać. Szczerze? - Kiwnąłem głową na tak. - Nie jestem zmęczona.
- To może obejrzymy jakiś film? - Zaproponowałem. - Aa i mam do ciebie prośbę.
- Wal. - Uśmiechnęła się.
- Nauczysz mnie polskiego? - Spytałem niewinnie, na co ona się zaśmiała.
- No pewnie.
***
Odpuściłam wam te 11 komentarzy. Nie powiem, bo zawiodłam się na was bardzo. No ale cóż, czasem jest gorzej, czasem lepiej. A co do rozdziału, to dużo będzie się działo w życiu Mai i to nawet bardzo dużo. No ale możecie się tylko domyślać. :) Czekam na komentarze i zapraszam na moje dwa blogi: Jeden to opowiadanie Klik, oraz drugi to po prostu wszystko o One Direction Klik. Zapraszam. :) Jeśli nie będzie wgl komentarzy to nie będzie także rozdziału. To jest jasne. 

6 komentarzy:

  1. Ale teraz namieszałaś!
    Z jednej strony uważam,że lepiej jej będzie u boku Liama,a z drugiej była z Niallem naprawdę szczęśliwa^^
    Nie ukrywam,stęskniłam się za Twoim opowiadaniem i strasznie się cieszę,że wreszcie coś dodałaś :)
    Mam nadzieję,że rozdziały będą się pojawiać w trochę mniejszych odstępach czasowych! Powodzenia w szkole,życzę weny do pisania i gorąco pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O ja trochę się namieszało. A pamiętam jeszcze jak Majka upadła przed Niallem... Pisz dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie kochana;0
    + zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny<3 żeś teraz namieszała w życiu Mai xD ale fajnie;d cos się dzieję;d

    www.grito-fuerte.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty rozdział :D wpadaj do mnie na http://i-love-but-sometimes-i-hate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. super, dawaj dalej. xdd <3

    OdpowiedzUsuń