sobota, 14 lipca 2012

Rozdział 9

*Perspektywa Maji*
Kiedy Niall przywiózł mnie i Patrycję do hotelu, moja przyjaciółka od razu pognała do łazienki. Ja natomiast czekałam na nią w jej pokoju. 
- Jak było z Zaynem?- Spytałam, gdy tylko weszła do sypialni. 
- Nic szczególnego. - Odpowiedziała, chociaż wiedziałem, że nie mówi prawdy.
- Pati przecież jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami! - Powiedziałam z naburmuszoną miną.
- Jestem bardzo śpiąca - ziewnęła, po czym zgasiła lampkę.
Wyszłam z jej pokoju, ale postanowiłam, że nie dam za wygraną.

*Perspektywa Patrycji*
Obudziłam się około 11:00. Pierwsza myśl, która przeszła mi po głowie to W co by się tu ubrać? Zajrzałam do spakowanej już walizki.
- Trzeba byłoby wybrać się na zakupy - pomyślałam.
Stwierdziłam, że dziś jest na to dobry dzień. Więc ubrałam moją ulubioną marynarkę, białą bluzkę, spódniczkę i baleriny. Chwilę później do mojego pokoju weszła Majka. Jak zwykle wyglądała ślicznie chociaż miała na sobie luźny strój. Za to ja potrafiłam spędzać godziny przed lustrem.
- Powiesz mi wreszcie jak wczoraj było? - Spytała Maja z zadziornym uśmiechem.
- Nic nie było. - Odpowiedziałam obojętnie. 
- Patrycja! - Maja była już lekko poddenerwowana. 
- No co? 
- Czemu nie chcesz mi nic powiedzieć? Przecież przyjaźnimy się od lat! - Powiedziała.
- Nie wydarzyło się nic ważnego. - Odparłam, chociaż denerwowałam się coraz bardziej.
- Obraziłaś się?
- Nie. - Odpowiedziałam.
- Nie rozumiem Cię! - Krzyknęła. - Jednego dnia wypłakujesz się mi w ramię, a drugiego nie chcesz mi nic powiedzieć! A może coś Ci nie wyszło z Zaynem? Albo mi zazdrościsz? - Zdenerwowałam się. 
Maja nic nie rozumiała. I do tego obwiniała mnie o kłótnię. 
- Po prostu na razie nie chcę niczego powiedzieć. - wybuchnęłam. - Mogłabyś zaczekać aż sama Ci powiem?! 
- Dobrze! Ale następnym razem nie miej do mnie pretensji, że w tej chwili wybuchnęłam. Chwyciłam torbę i wybiegłam z apartamentu trzaskając drzwiami. Biegłam po schodach. 
- Pati, zaczekaj! Co się stało? - Maja wybiegła za mną, ale ja nie chciałam jej słuchać.
Byłam jednocześnie zła i smutna. Złapałam szybko taksówkę. Moim najlepszym sposobem na odstresowanie się były zakupy...
* Perspektywa Zayna *
Kolejny raz wykręciłem numer jej telefonu. Przepraszamy, wybrany abonament ma wyłączony telefon lub jest poza zasięgiem sieci. Prosimy spróbować później. Zacząłem się o nią martwić.

* Perspektywa Patrycji *
Zakupy mnie odstresowały. Przynajmniej trochę. Wyłączyłam telefon. Nie miałam ochoty na rozmowę z nikim. Z Majką nie pokłóciłam się od 5 klasy podstawówki. To było dla mnie trudne. Ale w sumie czemu do tego doszło ? Już sama nie wiedziałam. Zatrzymałam się koło nieznanego mi dotąd sklepu. Dziwne ... Od 3 klasy regularnie odwiedzałam galerie. Moda, zakupy, wygląd, ciuchy - to było całe moje życie. Nikt nigdy nie mówił mi co mam robić, a rodzice zawsze uważali, że jestem odpowiedzialna. Zresztą i tak spędzali dziennie 12 godzin w pracy ... Do takiego życia trzeba było się przyzwyczaić. Postanowiłam, że wejdę do tego sklepu. Wyniosłam stamtąd dwie torby zakupów. W jednej były żakiety, które po prosu kocham. W drugiej torbie były buty.Kiedy w mojej szafie pojawiło się coś nowego zawsze automatycznie wyrastał mi uśmiech na twarzy. Ruszyłam dalej ...
*Perspektywa Maji*

Weszłam do domu chłopaków.
- Gdzie jest Patrycja ? - Usłyszałam od Zayna na powitanie. - Od 12:00 nie odbiera ode mnie telefonów.
- Pokłóciłyśmy się - nie wytrzymałam i się rozpłakałam.
- Nie płacz, wszystko będzie dobrze zobaczysz. - Podszedł do mnie Harry i mocno mnie przytulił.
- Gdzie reszta ? - spytałam przez łzy.
- Niall i Louis pojechali do sklepu. A Liam gdzieś zniknął. - powiedział Harry.
Usiadłam na kanapie. Zayn wyglądał na strasznie zdenerwowanego.
- O co tak w ogóle poszło? - Spytał się Malik.
- O was  - Odpowiedziałam.
W tej chwili do domu weszli Niall i Louis.
- Maja, co się stało ? - Od razu spytał Niall.
- Pokłóciłam się z Pati. - Znowu się rozpłakałam. Mój chłopak podszedł do mnie i pocałował w czoło.
- Będzie dobrze, nie martw się. - Uśmiechnął się do mnie.
- Czemu się pokłóciłyście ? - Spytał Louis.
- Bo spytałam się jej jak było z Zaynem. - Spojrzałam na Malika, który nagle się zarumienił i spuścił wzrok.
- Ookeeej - Powoli odpowiedział Louis.
- Próbowałaś do niej zadzwonić? - Spytał Niall.
- Tak, ale ma wyłączony telefon. - Kolejne łzy napłynęły mi do oczu.
- A jak coś się jej stało?! - Nagle odezwał się Zayn.
- Co ty tak ciągle o niej? - Zdziwił się Harry.
- Jesteśmy parą, idioto! 
- Łołoło, chłopaki nie tak ostro! - Nagle zjawił się Liam.
- A ja nie żyje, leży w szpitalu albo ktoś ją porwał? - Zaczął panikować Zayn.
- Stary, usokój się! - Powiedział Niall.
- Nie panikuj. - Odezwał się Louis.
- A jak wpadła pod samochód, ktoś ją pobił? - Zayn wpadał w co raz większą histerię.
- Stary wyluzuj, bo Ci przywalę! - Wkurzył się Harry.
- Aaaaaa !!! - Zaczął krzyczeć Malik.
W tej chwili do domu wpadła zdyszana Patrycja.
_________________________

Jak podoba Wam się mój pierwszy rozdział ? Może jakieś wskazówki, pomysły. I pytanie : Pisać dalej ?

Następny rozdział -> min. 6 komentarzy.




6 komentarzy:

  1. suuuuuuuper rozdział . ! <3 .
    Łejtam na nexta i zapraszam do mnie . xd .

    OdpowiedzUsuń
  2. piszzzzzzzzzzz dalej :D
    zapraszam- http://one-direction-mydream.blogspot.com/2012/07/rozdzia-11.html
    Jestem mega ciekawa co się dzieje z pati

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeej..jest świetny;d pisz dalej;d już nie mogę doczekać się kolejnego;)


    http://urealizbe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie jest, tylko nie przerywaj w takich momentach !! ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. niezłe;d
    obserwuję^^ pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń