wtorek, 17 lipca 2012

Rozdział 12

*Perspektywa Patrycji*

Impreza, powoli zaczynała się rozkręcać, z czasem przybywało co raz więcej gości. O 20:30, już leciała muzyka i dużo ludzi tańczyło na `parkiecie`.
Zapowiada się spoko impreza! - ekscytowałam się w myślach.
Wśród tłumu znalazłam Zayn'a.
- Chodź tańczyć! - Poprosiłam go i pociągnęłam w stronę tańczących osób. Po chwili ruszaliśmy się w rytm muzyki.
 Świetnie się z nim bawiłam. Uśmiech nie zchodził nam z twarzy. Po kilku piosenkach, bardzo się zmęczyłam, więc postanowiłam, że chwilę odsapnę. Podeszłam do okna i zaczęłam się wpatrywać w gwiazdy. Nagle poczułam, że ktoś obejmuje mnie od tyłu. Byłam pewna, że to Zayn, dlatego odwróciłam się i z zamkniętymi oczami pocałowałam go czule. Otworzyłam oczy i zobaczyłam nie mojego czarnuszka, lecz Lou. Szybko się od niego odsunęłam. Był zdziwiony gdy mnie zobaczył, tak samo jak ja.
- Yyy.. Przepraszam. Myślałem, że ty to El. Ubrałyście się tak podobnie. - Odezwał się zawstydzony. Na co ja się zaśmiałam, po chwili śmiał się razem ze mną.
- Nic się nie stało. - Ledwo wyksztusiłam przez śmiech.

*Perspektywa Zayn'a*

Także zmęczony tańcem, podąrzyłem za Patrycją, ale nagle zginęła mi z oczu, więc wyszedłem na dwór. Rozejrzałem się po podwórku i zobaczyłem moją ukochaną. Siedziała na tarasie, tyłem do mnie. Szybkim krokiem podszedłem do niej tak, aby mnie nie usłyszała, co mi się udało. Zakryłem jej oczy i ucałowem czule jej zimny policzek, po czym mocno przytuliłem. Dziewczyna odwróciła się w moją stronę, a ja znieruchomiałem. To nie była Pati, tylko El.
- Zayn co ty wyprawiasz?! - Szybkim ruchem odskoczyła ode mnie.
- Yyy.. Sory, myślałem, że ty to Pati. Jesteście bardzo do siebie podobne w tych strojach. - Powiedziałem skrępowany, a ona zaczęła się śmiać. Miała tak zaraźliwy śmiech, że zaraz obydwoje zwijaliśmy się ze śmiechu.
Musiałem dużo wypić, skoro pomyliłem swoją dziewczynę z Eleanor. W sumie, to były bardzo do siebie podobne. Ten sam kolor włosów, ten sam odcień cery, to samo ubranie. Normalnie bliźniaczki.

*Perspektywa Maji*

Bawiłam się świetnie. Prawie cały czas tańczyłam z Niallem. Moje nogi, powoli zaczynały odmawiać posłuszeństwa.
- Muszę odpocząć. - Powiedziałam blondynowi na ucho i pociągnęłam go za rękę w stronę schodów na górę.  Po chwili siedzieliśmy już u mnie na łóżku.
- Poczekasz chwilę? - Spytał - Zaraz wracam.
Nie zdąrzyłam nic powiedzieć, bo za chwilę zniknął za  drzwiami mojego pokoju. Po 5 min wrócił z gitarą w ręku.
- Mam dla Ciebie niespodziankę. - Wyszczerzył się, po czym zaczął grać i śpiewać piosenkę. Była śliczna. - Napisałem ją w dzień, w który zgodziłaś się być moją dziewczyną.
Niespodziewanie, po moich policzkach, zaczęły spływać łzy. Łzy szczęścia. Cieszyłam się, że spotkałam kogoś takiego jak Niall.
- Kocham Cię! Kocham Cię najbardziej na świecie! - Wykrzyczałam, po tym jak skończył śpiewać i rzuciłam mu się na szyję. - Najbardziej na świecie!
- Ja Ciebie też! - Przytulił mnie do siebie mocno. Nagle do pokoju wpadła Patrycja.
- O tu jesteście. Przepraszam, że wam przeszkadzam, ale mamy mały problem.
- Co się stało?! - Spytałam przerażona.
- Chodźcie, to sami zobaczycie. Tylko Horan, masz być spokojny.
- Jestem spokojny, ale co się stało? - Dziewczyna już nic nie odpowiedziała, tylko wyszła z pomieszczenia. Bez słowa ruszyliśmy za nią.

*Perspektywa Niall'a*

Zeszliśmy na dół i od razu zauwarzyłem Zayn'a szarpiącego się z jakimś chłopakiem. Podszedłem bliżej i stwierdziłem, że to był Robert. Wkurzyłem się. Od razu podbiegłem do nich i rzuciłem się byłego mojej ukochanej. Przyłożyłem mu kilka razy, ale niestety on nie był mi dłużny i także oberwałem. Zaczęła się niezła bójka. Maja krzyczała w moją stronę bym się uspokoił, ale ja byłem tak nabuzowany. Miałem ochotę zabić drania, za to co zrobił tej biednej dziewczynie. Nieoczekiwanie obok mnie znalazł się Liam i Zayn, którzy nas rozdzielili. Maja wzięła mnie za rękę i skierowała z powrotem na górę. Znów siedziałem u niej na łóżku, kiedy weszła Patrycja z apteczką. Majka wybrała z niej wodę utlenioną, bandarz, plaster i inne potrzebe rzeczy i zaczęła mi opatrywać rany, w ogóle się nie odzywając. Czułem, że była zła.
- Czemu się nie odzywasz? - Spytałem smutnym głosem, po wyjściu Pati.
- Czemu?! Nie musiałeś na niego tak od razu napadać. A co jeśli by Ci coś zrobił? - Zdenerwowała się.
- Sugerujesz, że jestem słaby? - Uśmiechnąłem się do niej łobuzersko.
- Nie, ale on jest na pewno od Ciebie silniejszy. - Powiedziała, kończąc opatrywać ostatnią ranę i usiadła obok mnie.
- Oj pożałujesz! - Wykrzyczałem, gilgotając dziewczynę.
- Dobrze, już przepraszam! Przestań proszę! - Śmiała się.
- A co będę z tego miał? - Posłałem jej szeroki uśmiech.
- Co będziesz chciał, tylko przestań. - Odpowiedziała.
- Co będę chciał? - Spytałem - To ja chcę całusa.
Przestałem ją gilgotać, pomagając się podnieść i oczekiwałem pocałunku. Ona nie zwracała uwagi tylko się śmiała. Znów zacząłem ją łaskotać.
- No dobrze, przepraszam! - Uwolniła się i pocałowała mnie czule w usta. Przycisnąłem ją mocniej do siebie i włączyłem się pocałunek.

*Perspektywa Zayn'a*

Wyprowadziliśmy tego psychopatę przed dom, gdzie dostał jeszcze kilka razy w mordę i uciekł, krzycząc, że jeszcze tu wróci.
- Haha mięczak! - Śmiałem się w duchu.
Wróciliśmy z Liamem do środka. Od razu na wejściu przytuliła mnie Patrycja, mówiąc mi do ucha:
- Nic Ci nie jest? Mój ty bohaterze.
- Mmm.. bohaterze. Jak miło. - Pocałowałem ją, po czym odpowiedziałem na pytanie - Nie jest okej. Do wesela się zagoi.
- No mam nadzieję. - Zaśmiała się.
Spojrzałem na zegarek, była godz. 4:00 nad ranem. No nieźle zabalowaliśmy. - Pomyślałem.
- Ej, chyba koniec imprezy. Zobacz, która godzina - Powiedziałem, wskazując palcem godzinę na zegarku.
- Masz rację. Chodź ogłosimy koniec. - Złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę miejsca dla DJ'a. Wzięła do ręki mikrofon i powiedziała. - Koniec imprezy. Dziękujemy, że przyszliście, było nam bardzo miło, was gościć. Do widzenia.
Wszyscy zaczęli się rozchodzić do domów, a my sprzątać. Ogarnęliśmy trochę i położyliśmy się spać. Ja z Pati w jej pokoju, Niall z Mają w jej, Harry w jednym z 3 pokoi gościnnych, a Lou i El oraz Danielle i Liam w pozostałych dwóch.
**********
No i jak wam się podoba? Jak dla mnie wyszedł nawet, nawet, mimo, że nie miałam weny. 
Następny rozdział -> 9 komentarzy. Dacie radę? Myślę że dacie. :D 
Dziękuje za wszystkie miłe komentarze, za obserwatorów i za tyle wyświetleń, nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa w chwili gdy jest nowy komentarz lub obserwator. Dla was dodanie komentarza to tylko nic nie znacząca chwilka, a dla mnie ogromna motywacja do dalszego pisania. :)

9 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie jak namiesza Robert w opowiadaniu? już nie mogę się doczekać kolejnego;p

    http://urealizbe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne są te rozdziały : ) . Czekam na kolejnee ; 3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świeeetne ♥ Czekam z niecierpliwością ...♥

    OdpowiedzUsuń
  4. dopiero jestem na początku, więc jak będę na bierząco będę mogła powiedzieć co i jak, ale jak na razie - cudownie! ;) <3
    truth-the-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie kiedy nowe rozdziały....??

    OdpowiedzUsuń
  6. rozbroiły mnie te pocałunki xDD
    boski <3 kocham !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. jak ty to robisz, że te rozdziały wychodzą Ci takie zajebiste ???
    kocham tego bloga *.*
    czekam na nexta ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział ;)
    Kurczę czemu Robert musiał się tam pojawić?
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wciągające..

    OdpowiedzUsuń