*Perspektywa Maji*
Rano, wszyscy oprócz Harrego i Lou, byli w świetnych humorach. Może dlatego, że to oni z całej naszej 9 wypili najwięcej. Z szafy wyjęłam to i pobiegłam do łazienki. Wzięłam prysznic. Włosy związałam w koka i zrobiłam lekki makijaż. Wróciłam do pokoju. Blondyn nadal smacznie spał mimo, że było po 13:00, więc postanowiłam go obudzić. Położyłam się obok niego cicho.
- Niall wstawaj! - Krzyknęłam mu prosto do ucha, na co Horan spadł z łóżka. - Upss.. - Zaśmiałam się.
- Nie można było milej? - Oburzył się.
- Przepraszam. - Pocałowałam go w policzek, gdy tylko usiadł z powrotem na łóżku. Powiedziałam słodko. - Wybaczysz mi?
- Nie postarałaś się z tymi przeprosinami. - Powiedział z udawaną obojętnością. Tym razem pocałowałam go w usta. - Lepiej, lepiej.
Złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Wybaczam Ci wszystkie grzechy. Ale muszę się częściej obrażać, skoro są takie miłe przeprosiny. - Zaśmiał się, a ja uderzyłam go pięścią w ramię.
- Wariat.
- Ale za to jaki słodki. - Dostałam od niego buziaka. - Chodźmy na dół. Na pewno reszta już na nas czeka.
Irlandczyk szybko się ubrał i zeszliśmy na dół. O dziwo, blondyn miał rację. Na dole nikogo nie brakowało oprócz nas.
- O wstały nasze 2 śpiochy. - Uśmiechnęła się Pati. - Głodni?
- I to jak! - Odezwał się Niall.
- Obiad jest w kuchni, podgrzejcie sobie. - Powiedział Liam, po czym pomaszerowaliśmy do kuchni. Zjedliśmy chińszczyznę, którą zamówiła wcześniej reszta i wrociliśmy do salonu.
- Jakie plany na dzisiaj? - Spytałam, siadając na kolanach Horana.
- My mamy dzisiaj wywiad i próbę, bo za 3 dni koncert. - Odpowiedział mi Zayn. Po minach chłopaków wywnioskowałam, że nie byli z tego powodu zachwyceni.
- A my Pati? - Zwróciłam się do przyjaciółki.
- Zakupy? - Powiedziała, a w jej oczach pojawiły się iskierki nadzieji.
- Pewnie! - Przytaknęłam jej. - El i Danielle, może pójdziecie z nami? Co wy na to?
- Chętnie! - Odpowiedziały chórkiem.
- A przyjdziecie na nasz koncert? - Zapytał Lou i zrobił minkę kotka ze shreka.
- No pew... - Patrycja już chciała się zgodzić.
- Nie możemy, Patrycja nie pamiętasz, że mamy rozmowę w sprawie pracy, w tej firmie fotograficznej? - Puściłam do niej oczko, tak by chłopcy nie widzieli, pokazując, że to wymysł.
- A no tak! - Niby sobie przypomniała - Przepraszamy.
- Nic nie szkodzi. - Uśmiechnął się sztucznie Zayn. Widać po nim i po Niall'u, że było im smutno z tego powodu.
- Jeszcze nie raz będziemy na waszym koncercie. - Uśmiechnęłam się szeroko. - Patrycja leć się ubrać, bo chyba tak nie pójdziesz.
- Masz rację. - Powiedziała i zniknęła na górze.
W czasie, kiedy Pati była na górze, my rozmawialiśmy na różne tematy, a Liam i Lou odwieźli dziewczyny do domu, by te mogły się odświerzyć i uszykować. Umówiłyśmy się na godzinę 14:30. Patrycja wróciła do nas po 20 min. Była ubrana w to.
- To chyba nowy rekord. - Zaśmiałam się.
- Haha, bardzo śmieszne. - Odparła sarkastycznie, po czym spojrzała na zegarek. - Dochodzi 14:00. Na którą macie wywiad?
- Na 15:00. - Odpowiedziała na jej pytanie Zayn. - Chyba będziemy się już zbierać co nie chłopaki?
- No. - Powiedział Harry, po czym wstał, przytulił mnie i Patrycję na pożegnanie i wyszedł.
Zaraz po nim, podszedł do mnie mój blondyn. Przytulił mnie mocno do siebie i pocałował w czubek głowy. Stał bezruchu nadal mnie przytulając i najwidoczniej nie miał zamiaru mnie puszczać.
- Zobaczymy się wieczorem? - Spytał. - Pójdziemy na długi spacer. Co ty na to?
- Mmm... brzmi kusząco. - Uśmiechnęłam się - To przyjdź po mnie o 20:00 ok?
- Okej. - Pocałował mnie czule.
- No chodźcie już, bo się spóźnimy! - Wykrzyczał wkurzony Harry.
- Już idziemy. - Odezwał się Horan - Widzimy się o 20:00. Chodź Zayn, bo zaczynam się bać tego naszego loczka.
Chłopaki wyszli, a my pomaszerowałyśmy do łazienki, zrobić ostatnie poprawki.
- Ej o co ci chodziło z tym koncertem. Widziałaś jakie miny mają chłopaki. - Powiedziała z kwaśną miną Pati.
- Zrobimy im niespodziankę. - Uśmiechnęłam się łobuzersko.
Po 10 min ktoś pukał do drzwi. Pobiegłam otworzyć. W drzwiach stały już El i Danielle. Wzięłyśmy swoje torebki i wyszłyśmy z domu, zamykając drzwi na klucz.
Pojechałyśmy taksówką, w stronę największego CH (Centrum Handlowe). Gdy byłyśmy już przed budynkiem, wygramoliłyśmy się z auta i weszłyśmy do środka.
- No to czas na mega zakupy, co nie dziewczyny? - Spytałam podekscytowana.
Dziewczyny mi przytaknęły i ruszyłyśmy do pierwszych sklepów.
Po dobrych 3 godzinach kupowania, padnięte, ale szczęśliwe usiadłyśmy w kawiarni. Zamówiłyśmy sobie po dużym pucharze lodów. W ciągu 5 min, kelnerka przyniosła nam nasze zamówienie i zabrałtśmy się za jedzienie. Zaczęłam się rozglądać i nagle coś przykuło moją uwagę. To był Zayn. Zaraz, zaraz czy on całuję się z jakąś dziewczyną?! Zamurowało mnie. Dziewczyny szybko zauważyły moją minę i spojrzały w tą stronę, w którą patrzyły się moje oczy. Patrycji nagle uśmiech zszedł z twarzy. Niespodziewanie wstała i wybiegła z budynku. Dałam dziewczynom klucz od naszego domu i poprosiłam, żeby zawiozły tam nasze rzeczy. Bez dłuższysz namówień zgodziły się, a ja wybiegłam szukać przyjaciółki.
*Pespektywa Patrycji*
Nie mogę uwierzyć, że mi coś takiego zrobił! Mój Zayn. Nie mógł mnie zdradzić, przecież byliśmy szczęśliwi. Układało się nam. A on całował się ze swoją byłą dziewczyną. Ah.. Mogłam się tego spodziewać, ona jest sławna, ładna. A ja? Zwykła dziewczyna. Tak bardzo mnie zabolało, kiedy zobaczyłam jego, całującego się z nią.
Wybiegłam z budynku i zaczęłam biec przed siebie. Nagle znalazłam się w parku. Zmęczona biegem, usiadłam na jednej z ławek i rozpłakałam się jak dziecko. Ja tak bardzo go kocham, a on zrobił mi takie świństwo. Nie mogłam opanować łez. W głowie przez cały czas miałam obraz jego obściskującego się z tą Perrie. Dlaczego on mi to zrobił? Dlaczego?
Po chwili poczułam, że ktoś siada obok mnie i przytula mnie mocno. Wiedziałam, że to Majka.
- Skarbie, nie płacz. Może jest na to jakieś wytłumaczenie. - Odezwała się moja przyjaciółka.
- Jakie wytłumaczenie?! Majka, on całował się z inną dziewczyną! Jakie może być na to wytłumaczenie?! - Krzyczałam przez łzy.
- Myślę, że powinnaś z nim porozmawiać. - Poradziła mi.
- Nie chce! Czy ty byś chciała rozmawiać z Niallem gdyby to on całował się z jakąś laską?! - Spytałam, ale ona nic nie odpowiedziała, tylko przytuliła mnie mocno. Dlaczego ja się dre na nią, skoro Zayn zawinił.
- Przepraszam. - Powiedziałam do przyjaciółki.
- Za co? - Zdziwiła się.
- Za to, że na Ciebie krzyczę. Nie powinnam. Ty nie zawiniłaś.
- Nie masz za co przepraszać. Wracamy do domu? - Spytała i w tej samech chwili, zadzwonił mój telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz `Zayn<3` i z moich oczu spłynęły łzy. Znów się rozkleiłam. Nie odebrałam, a telefon dzwonił jeszcze chyba z 15 razy. Później zaczęła dzwonić komórka Majki. Do niej także próbował dodzwonić się Zayn.
- Może odbiorę. Powiem, żeby się z Tobą nie kontaktował. - Przytaknęłam, a ona odebrała.
*Perspektywa Maji*
- Zayn, nie dzwoń do Pati! Już dość ją skrzywdziłeś! - Nie zdąrzył nic powiedzieć, bo się rozłączyłam. Zobaczyłam, że moja kumpela rozkleiła się już na dobre, więc znów mocno ją przytuliłam.
- Chodźmy do domu, dobrze? Bo zaraz zacznie padać.
Po chwili byłyśmy już w drodze do domu. Malik dzwonił jeszcze kilka razy, ale potem chyba zrezygnował, bo telefon się uciszył.
*Perspektywa Zayn'a*
Kompletnie nie wiedziałem co myśleć. Ja skrzywdziłem Patrycję? Czym? Musiałem iść na próbę, przecież niedługo mamy koncert. Nie, to nie to, ona taka nie jest. Co ja zrobiłem? - Siedziałem w swoim pokoju, myśląc nad logiką tego całego zdarzenia, kiedy do pokoju wszedł Liam.
- Co jest stary? - Spytał siadając obok mnie na łóżku - Od próby jesteś jakiś przygnębiony. Coś się stało?
- Stało się. - Powiedziałem smutno - Patrycja nie odbiera ode mnie telefonu, a kiedy zadzwoniłem do Maji, powiedziała mi, żebym nie dzwonił, bo już i tak zraniłem Pati. Liam, czy ja zrobiłem coś źle? Powiedz mi.
- Zayn, musisz z nią pogadać. Idź do niej. Pokaż, że ci na niej zależy!
- Ale ona nie chce ze mną gadać. - Czułem, że łzy napływają mi do oczu. Kocham ją i nie chce jej stracić.
- Chociaż spróbuj. - Poradził mi. - Jeśli ją kochasz, pokaż jej to.
- Dobra idę. - Szybko wstałem z łóżka i podążałem w kierunku drzwi. - Dzięki stary.
Wybiegłem z domu, jak poparzony i skierowałem się do mieszkania dziewczyn. Nagle zobaczyłem, że w moim kierunku zbliżają się one. Kiedy podeszły bliżej, spostrzegłem, że Patrycja jest cała zapłakana.
- Co ty tu robisz?! - Spytała mnie Maja, takim tonem, że się jej zaczynałem bać. - Masz szczelność tu jeszcze przychodzić?! Po tym co zrobiłeś Pati?!
- Patrycja, ja naprawdę, nie wiem co zrobiłem źle! Możesz mi powiedzieć?
- To, że całowałeś się z Perrie! - Wykrzyczała Majka.
- Co?! Ja się z nią nie całowałem! Ja kocham tylko Patrycję, nikogo więcej! - Wkurzyłem się. - Patrycja na prawdę! Nigdy bym Ci czegoś takiego nie zrobił. Kocham Cię.
- Ja cię z nią widziałam. - Powiedziała cicho Pati, ale na tyle bym mógł ją usłyszeć. - Z resztą nie tylko ja. Majka, El i Dan też.
- To na pewno z kimś mnie pomyliłaś. - Podszedłem do niej bliżej i przytuliłem ją. Nie protestowała, co mi dało powód do uśmiechu, po czym powiedziałem jej na ucho. - Kocham Cię najbardziej na świecie.
- Ja Ciebie też. - Pocałowała mnie. Teraz już wiedziałem, że się nie gniewa. Podniosłem ją i zakręciłem się wokół własnej osi. - Postaw mnie na ziemie!
Szybko zrobiłem to co mi kazała, ale nadal nie uwolniając jej z uścisku.
- Chodźmy do domu, gołąbeczki. - Zaśmiała się z nas Majka.
- No tak, jeszcze trzeba rozpakować torby. - Przypomniała sobie Patrycja.
- Jakie torby? - Zdziwiłem się.
- A kilka ciuchów sobie kupiłyśmy. - Puściła do mnie oczko blondynka.
- Kilka?! - Spytałem zszokowany, kiedy weszliśmy do domu. Pół salonu było wypełnione torbami, z różnego rodzaju częściami garderoby lub biżuterii, a na kanapie siedziały El i Danielle. Dziewczyny zaczęły się śmiać z mojej miny.
- Widzę, że sobie wszystko wyjaśniliście. - Uśmiechnęła się Dan.
- Ja wam przysięgam, że to nie byłem ja. Przysięgam! - Odparłem.
- No dobra, wierzymy ci. - Powiedziała do mnie Patrycja i wtuliła się w mój tors. - A teraz czas na rozpakowanie zakupów!
**********
I jak wam się podoba? Dla mnie jest okej.;d
Błagam was komentujcie. Dla mnie to bardzo ważne, a dla was to tylko chwilka.
Następny rozdział -> 9 komentarzy.
Ahh...to się nazywa miłość..tak szybko sobie wyjaśnić wszystko;d czekam na kolejny;p
OdpowiedzUsuńhttp://urealizbe.blogspot.com/
Kocham twojego bloga !!! Super rozdział:D Już nie mogę doczekać się następnego:*
OdpowiedzUsuńZapraszam równie do mnie : http://onedirection121d.blogspot.com/- liczę na komentarz. <3
jak nie Zayn, to kto to ?? xD
OdpowiedzUsuńajj, dręczysz mnie !
zajebisty!!!! ;D
OdpowiedzUsuńjak nie Zayn to kto??
zapraszam na mojego bloga : our-story-of-love.blog.spot.com ;D
świetny . ! <3 .
OdpowiedzUsuńczekam na nexta . :) ..
uwielbiam jak piszesz . xd
zapraszam do mnie . xd . na 13 rozdział .
ALE JAK TO NIE BYŁ ZAYN TO KTO ? :o . Xd
Kocham ten rozdział < 3 Zayn i blondasek są tacy słodcy ... Zresztą reszta też : * kocham ich
OdpowiedzUsuńCudowny blog *.* Zakochałyśmy się w twoim opowiadaniu <3 To jak opisujesz każdą chwilę, jak idealnie dobierasz słowa w zdania po prostu cudo. Jaramy się twoim blogiem niczym Fretka Jeremiaszem ! <3 aww czekamy na następny i dodajemy do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas. To jest nasz pierwszy blog więc liczymy na szczere opinie :
http://loveismagiccc.blogspot.com/
Świetny, czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńFajny blog.
OdpowiedzUsuńObserwuje :-)