środa, 22 sierpnia 2012

Rozdział 19


*Perspektywa Maji*
Obudziły mnie promienie słońca, które perfidnie wkradały się do mojego pokoju i rozświetlały moją twarz. Wstałam z łóżka i założyłam ubranie, które wieczorem naszykowałam. Od wczoraj wieczór, jesteśmy już w Londynie, gdzie o dziwo jest bardzo ładna pogoda. Przez cały czas pogrzebu, Niall, reszta chłopaków, Jess i Pati byli przy mnie, nie opuszczali mnie na krok. Wspierali mnie i to było dla mnie ważne. Po tych wszystkich wydarzeniach, zrozumiałam jak wspaniałych mam przyjaciół. Nie wiedziałam jak im za to wszystko podziękować. Muszę coś wymyślić.
Zeszłam na dół, gdzie spotkałam Pati i Jessikę, która dziś u nas nocowała, robiące śniadanie.
- Hej. - Przywitałam się radośnie i pocałowałam obydwie w policzki. - Co jemy?
- Siema? - Wytrzeszczyła oczy Patrycja, ale po chwili się otrząsnęła i odpowiedziała na moje pytania z uśmiechem. - Jajecznicę, mojej roboty.
- Mm.. No to nakładaj, bo jestem głodna. - Usiadłam przy stole. - Jak się u nas spało Jess?
- Wspaniale, nigdy się tak nie wyspałam. Ale nie dziwmy się, jest po 12:00, a w waszym domu śpi się genialnie. - Pokazała swoje zęby w uśmiechu, po czym upiła łyk herbaty. - Cieszymy się, że jesteś uśmiechnięta.
- Postanowiłam, że nie będę rozpaczać. Mama by tego nie chciała. - Odpowiedziałam i następnie, także napiłam się ciepłego napoju. - Do tego ta pogoda. Musimy ją jakoś wykorzystać. - Zastanowiłam się.
- Co wy na to, by pojechać nad jezioro, do jakiegoś domku letniskowego? Podobno taka pogoda, ma być jeszcze przez kilka dni. - Zaproponowała Jessika. - Zabrałybyśmy chłopaków.
- Świetny pomysł. - Poparła ją Pats. - Jestem za. To ja zadzwonię to chłopaków. - Oznajmiła i już chciała wyjść, ale ja ją zatrzymałam.
- A może do nich pójdziemy?
- Masz rację, zrobimy im niespodziankę. - Wyszczerzyła się Pati, po czym zwróciła się do Jess. - Jessika, czy między tobą a Harrym coś jest?
- A co ma być? - Widać było, że speszyła się tym pytaniem, bo na jej twarzy pojawiły się rumieńce. - Kumplujemy się.
- Jeżeli całowanie się wczoraj przed drzwiami i pół godzinne żegnanie się, można nazwać koleżeństwem. - Spojrzała na nią mrużąc oczy i kładąc ręcę na biodrach, ja także skierowałam swój wzrok na przyjaciółkę.
- No tak całowaliśmy się i to nie pierwszy raz, ale nie rozmawialiśmy jeszcze na temat czegoś poważniejszego. - Spuściła głowę.
- Czujesz coś do niego? - Spytałam, na co pokiwała głową. - To porozmawiaj z nim. Znam Harrego i wiem, że na pewno cię nie odrzuci, ani nie skrzywdzi.
- Masz rację. Tak zrobię. - Uniosła lekko kąciki ust. - Idziemy?
- Tak. - Przytaknęłyśmy z Patrycją i wyszłyśmy z domu. Zadzwoniłyśmy do drzwi domu chłopaków i po chwili otworzył nam Louis, który uściskał nas radośnie na powitanie.
- Lou bo nas udusisz. - Zaśmiałam się. - Możemy wejść?
- Pewnie, jeszcze pytasz. - Wywrócił oczami, po czym wpuścił nas do środka. - Chłopaki mamy gości! - Krzyknął i w ciągu 5 sekund cała reszta witała się z nami.
- Stęskniłem się. - Powiedział mi na ucho Niall, kiedy mnie przytulał.
- Ja za tobą też. - Wtuliłam się w niego mocniej. - Nawet nie wiesz jak bardzo.
- Chłopaki mamy dla was propozycję. - Odezwała się Jess, zaraz po tym jak rozsiedliśmy się w salonie.
- Słuchamy uważnie. - Zachęcił ją Liam.
- Z dziewczynami stwierdziłyśmy, że taką ładną pogodę, trzeba jakoś wykorzystać. Wtedy Jessika zaproponowała, żebyśmy pojechali nad jezioro, do domku letniskowego. Jedziecie z nami? - Spytałam, patrząc na chłopaków.
- Ja jadę. - Powiedzieli jednocześnie Harry, Zayn i Niall, po czym się zaśmiali.
- Możemy też zabrać Eleanor i Dan. - Zaproponowałam.
- To ja też jadę. - Tym razem jednogłośnie odezwali się Li i Lou.
- Czy wy to ćwiczycie?! - Zdziwiła się Patrycja, na co wszyscy wybuchnęli śmiechem. - To kiedy wyjeżdżamy?
- Dzisiaj po obiedzie? Kto czym się zajmie? - Zaczął organizować Liam.
- My możemy jedzeniem. - Oznajmiłam, wskazując na mnie i uśmiechniętego od ucha do ucha Nialla.
- Ja alkoholem. - Zgłosili się jednocześnie Jessika i Harry, po czym uśmiechnęli się do siebie. Po między nimi na prawdę jest jakaś chemia.
- Ja pogadam z Paulem, żeby dał nam kilka dni wolnego. - Zaproponował się Daddy.
- To my załatwimy jakiś domek. - Zayn wskazał na siebie i Pati.
- No to mi zostaję jechać po El i Danielle. - Zaśmiał się Loui. - Później przyjedziemy tu i zabierzemy kilka koców, śpiwory itp.
- Dobra, to wszystko jasne? - Upewnił się Harry. - To spotykamy się o 15:00 u nas ok?
- Ok. - Potwierdziliśmy chórkiem i wyszliśmy.
Ja z Niallerem od razu skierowaliśmy się do supermarketu. Do koszyka zapakowaliśmy pieczywo, mięso, jakieś produkty mleczne, chipsy i inne słodycze, następnie napoje. Zapłaciliśmy, po czym wyszliśmy z budynku. Wsiedliśmy do auta i wróciliśmy do domu chłopaków, gdzie był już Louis z Dan i El, oraz Patrycja, Zayn i Liam. Dochodziła 15:00
- Kupiliście wszystko? - Spytał nas Liam, od razu po naszym wejściu do salonu.
- Oczywiście tatusiu. - Zaśmiał się Niall, po czym zwrócił się do Pati i Malika. - Znaleźliście jakiś domek?
- Tak, 3 sypialnie, 3 łazienki, salon, mała kuchnia, własna plażę, podwórko dosyć duże.. - Wymieniał Zayn.
- Dobra, zobaczymy jak dojedziemy. - Przerwał mu Harry, który właśnie z Jess wszedł do pomieszczenia. - Wszystko załatwione?
- Tak. - Powiedzieliśmy chórkiem.
- No to za godzinę spotykamy się tutaj, a teraz idziemy się pakować. - Rozkazał, po czym wszyscy skierowali się do siebie.
Ja z Patrycją wróciłyśmy do naszego mieszkania, a Harry odwiózł Jessikę do niej. Od razu poszłam do swojego pokoju. Na łóżko położyłam jeszcze nierozpakowaną po wyjeździe do Polski walizkę i wyciągnęłam z niej wszystkie ciuchy. Posegregowałam je, na te, do prania i na te, do szafy, po czym zabrałam się za pakowanie do walizki ubrań nad jezioro.
Kiedy wszystko już było spakowane i gotowe do zniesienia na dół usłyszałam dzwonek do drzwi, ale Patrycja chyba zdąrzyła otworzyć, bo po chwili ustał, a przy mnie znalazł się mój kochany blondyn.
- Co ty tu robisz? - Spytałam zdziwiona, łapiąc za rączkę od walizki. - Nie pakujesz się?
- Zostaw tą walizkę. - Wyrwał mi z ręki bagaż. - Ja ją zniosę. Już się spakowałem i postanowiłem wam pomóc w znoszeniu walizek.
- Dziękuje. - Pocałowałam go czulę w nagrodę i obdarowałam go uśmiechem.
- Nareszcie się uśmiechasz! - Krzyknął uradowany i przytulił mnie mocno.
- Puść bo mnie udusisz wariacie! - Zaprotestowałam ze śmiechem. - Nie wiem jak mam wam podziękować za to, że byliście przy mnie przez te kilka dni.
- Nie musisz dziękować. Kocham cię i zawsze przy tobie będę, na dobre czy złe. - Ponownie mnie przytulił, ale tym razem lżej i pocałował w czubek głowy.
- Ja ciebie też kocham. - Wtuliłam się w niego bardziej, ale po chwili oderwałam się od chłopaka. - Chodźmy już, jest 15:55.
Niall wziął walizkę i zeszliśmy na dół. Patrycji już nie było. Widocznie poszła wcześniej. Zamkneliśmy dom i poszliśmy do chłopaków. Wszyscy już czekali przed domem.
- To jak? Jedziemy? - Spytał Louis, wcinający marchewkę. Dużo razy już go widziałam jedzącego marchewki, a i tak chciało mi się śmiać. Powstrzymałam się jednak.
Podzieliliśmy się na dwie części i wsiedliśmy do samochodów. U nas kierował Niall, ja siedziałam na miejscu pasażera, a Jessika, Zayn i Patrycja na tylnym siedzeniu. Dojechaliśmy na miejsce jakieś 45 minut później.
Domek letniskowy był śliczny. Był zbudowany z drewna, widać, że całkiem nie dawno, bo wyglądał stabilnie. Z przodu działki, był mały ogródek oraz pusta polanka, gdzie zostawiliśmy auta. Za domkiem znajdowała się, połączona z nim altanka, równie z drewna. Tu również była dosyć duża polanka, a dalej zejście w dół do jeziora, gdzie znajdowała się nasza prywatna plaża. Wszystkich zachwycił widok.
Wnieśliśmy wszystkie nasze rzeczy do domku i zaczęliśmy rozpalać grilla, bo mój głodomor zgłodniał, czego można było się spodziewać. Stwierdziliśmy, że później podzielimy się pokojami.
Kiedy chłopaki zajmowali się grillem, z dziewczynami postanowiłyśmy iść nad jezioro. Mimo, że było już przed 17:00, słońce nadal grzało i było bardzo gorąco. Szybko przebrałyśmy się w nasze stroje kąpielowe, w moim wypadku był to ten i zeszłyśmy w dół działki. Na piasku rozłożyłyśmy koce i położyłyśmy się na nich.

*Perspektywa Jessiki*
Kiedy zaczęłyśmy się opalać, ja odleciałam w moje przemyślenia. Przez te kilka dni bardzo dużo czasu spędziłam z Harrym. To były wspaniałe dla mnie chwile. Poczułam coś do niego, od razu kiedy go poznałam. Te pocałunki na powitanie, pożegnanie, sprawiły, że jeszcze bardziej się w nim zakochałam. Ale kiedy rano dziewczyny spytały mnie co jest między mną a Stylesem, nie umiałam im odpowiedzieć. Oficjalnie nie jesteśmy parą, ale zachowujemy się jakbyśmy nią byli. Nie wiem co już o tym myśleć.
Z przemyśleń wybudził mnie głos dziewczyn.
- Ziemia do Jess. - Zaczęły mi machać przed oczami rękoma.
- Przepraszam, zamyśliłam się. - Speszyłam się.
- Czyżby fantazjujesz o Hazzie? - Patrycja poruszyła śmiesznie brwiami, na co ja wystawiłam jej język.

*****
Uf.. nareszcie go napisałam. ;) Teraz już pisanie następnych pójdzie prościej. Wena mi wróciła i mam bardzo dużo pomysłów. Proszę komentujcie, bo to mnie motywuje i dzięki temu mam jakiekolwiek pomysły w głowie. Panuje ta sama zasada co wcześniej. 
11 komentarzy. -> następny rozdział. 
Wierzę w was, dacie radę. ;)

11 komentarzy:

  1. No i wreszcie dodałaś! jak bardzo się cieszę;d
    rozdział bardzo mi się podoba;d opłacało się siedzenie do późna;d jestem ciekawa co bedzie się działo nad jeziorem;p

    OdpowiedzUsuń
  2. jesteś cudna:-* swietny bloog:-P

    OdpowiedzUsuń
  3. jesteś cudna:-* swietny bloog:-P

    OdpowiedzUsuń
  4. Nareszcie nowy rozdział..; D
    nie mogłam już się doczekać czekam na nn.; D

    OdpowiedzUsuń
  5. no nareszcie! <3 Jesteś pewna że uda się 11? Super rozdział. Z niecierpliwością oczekuję CD! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. dalej bejbee, dalej ;)) ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny ;D
    Bardzo mi się podoba ;)
    Masz talent ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. OOOO wybacz nie widziałam rozdziału :* Ale już przeczytałam i mnie wciągnęło, dlatego z niecierpliwością czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  9. ale mnie wciągnęło <3 dawaj kolejny !!1 ;D
    zapraszam do mnie :
    http://whereverigo.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobra, ja już piszę dziesiąty komentarz, i teraz tylko jeden i dodasz kolejny rozdział! <3
    AW, jaram się (:
    Zapraszam na jedenasty rozdział -> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/ oraz http://whengirlssay.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział :)
    Zresztą cały blog jest genialny. Masz talent. Wszystko czyta się z takim łatwością i uśmiechem na ustach. Koniecznie szybko dodaj następny. Będę często tu do ciebie wpadać ;)
    Pozdrawiam Aleksia ;)

    OdpowiedzUsuń