*Perspektywa Liama*
Wiedziałem, że nie powinienem się wtrącać w ich rozmowę, ale wkurzyłem się gdy Harry powiedział mi o kilku próbach samobójczych Nialla. Musiałem powiedzieć o tym Maji.Z jednej strony cieszyłem się ze szczęścia Majki, ale z drugiej nie byłem pewny czy Niall znów jej nie zrani. Demi potrafi zawrócić mu w głowie i owinąć go sobie wokół palca, a Majka jest bardzo wrażliwa. Zależy mi na tym, by była szczęśliwa. Gdy siedzieliśmy w samolocie, a ona wypłakiwała mi się w koszulkę, moje serce rozrywało się na tysiące kawałeczków. Nie mogę pozwolić by znów cierpiała. Nie mogę! Muszę porozmawiać z Niallerem. I to natychmiast.
Jesteśmy jeszcze w Polsce. Maja i Niall nadal ze sobą są, mam nadzieję, że są szczęśliwi. Chociaż po blondynce tego nie widać. Ostatnio zachowuję się dziwnie, nie jest już tak blisko z Niallem, natomiast on stara się na każdym kroku. Ten związek nie jest już taki sam z mojego punktu widzenia. Myślę, że Majka straciła do niego zaufanie, a tego łatwo się nie odzyskuje.
Obudziłem się dosyć wcześnie, bo o 7:00. Ubrałem jakieś dresy i zszedłem na dół, do kuchni. Byłem pewien, że wszyscy jeszcze śpią, lecz pomyliłem się. Na kanapie zastałem zapłakaną Maję.
- Majka, co się stało? - Usiadłem obok niej, od razu ją przytulając. Ona tylko wtuliła się we mnie, jeszcze bardziej zanosząc się płaczem.
- Już nie wiem co robić. Nie ma mam si iły. - Wydukała.
- Ale o co chodzi? Co się stało? - Spytałem, a ona podniosła głowę i spojrzała na mnie.
- Ja już nie potrafię być z Niallem. - Wyjaśniła i po raz kolejny zalała się łzami. - Nie mam do niego zaufania, nie czuję tego co kiedyś.
*Perpektywa Zayna*
Wróciliśmy już do Londynu. Wszyscy stwierdzili, że nie ma sensu dłużej siedzieć nad jeziorem. Kiedy dowiedzieliśmy się, że między Mają i Niallem wszystko się ułożyło, ulżyło nam. Oni naprawdę do siebie pasują. Są dla siebie stworzeni. Paul obudził mnie swoim telefonem i prosił, żeby wszyscy za dwa dni byli u nas bo ma do ogłoszenia ważną sprawę. Jak znam życie.. i Paula, to będzie to jakiś wyjazd, wywiad lub praca nad nowym singlem. Jesteśmy już przyzwyczajeni do tych `ważnych spraw`.Postanowiłem zadzwonić do Liama, by go o tym powiadomić. Była dosyć wczesna pora, 6:00 rano, ale u nich to już 7:00 więc od razu wybrałem numer do szatyna.
- Halo? Zayn co się stało? - Odebrał po jednym sygnale zaniepokojony.
- Dlaczego miało się coś stać? - Zdziwiłem się.
- Bo jakby było wszystko okej, to byś nadal spał, człowieku jest u was 6:00 rano! - Zaskoczył mnie jego tok myślenia.
- Racja. - Przyznałem sam do siebie. - Można powiedzieć, że coś się stało. Paul dzwonił i rozkazał nam być u nas za dwa dni. WSZYSTKIM! - Zaakcentowałem ostatnie słowo. - A u was wszystko okej? Jak Niall i Maja?
- Dobrze. - Powiedział wymijająco. Co jak co, ale Liam kłamać nie potrafi.
- Co się dzieje?
- Nic, pogadamy jak będziemy w domu. Muszę kończyć cześć. - Rozłączył się.
*Perspektywa Liama*
Odłożyłem telefon na stół kuchenny i wróciłem na kanapę.- Kto dzwonił? - Spytała od razu Maja, która była już o dziwo w lepszym humorze.
- Zayn. Paul kazał stawić nam się wszystkim w Londynie za dwa dni. Jakaś ważna sprawa. - Wyjaśniłem siadając obok niej. - Wracasz z nami co nie?
- Tak, ale chciałabym jeszcze zobaczyć dziadków i pójść na cmentarz, okej?
- Pewnie. Może teraz pójdziemy na cmentarz, co ty na to? Nialler jeszcze pewnie trochę pośpi. - Zaproponowałem.
- Okej. Dziękuje ci bardzo. - Pocałowała mnie w policzek, a mnie przeszedł miły dreszcz. - To ja idę się ubrać. - Oznajmiła i pobiegła po schodach na górę.
*Perspektywa Maji*
Weszłam do pokoju i od razu skierowałam się do szafy, po drodze zerkając na słodko śpiącego blondyna. Przystanęłam na chwilę przyglądając się chłopakowi.Kochałam go to jasne, ale to nie było już to samo to pare tygodni temu. To zaufanie do niego zniknęło. On nadal bardzo dużo telefonuje, sms'uje i ciągle chodzi zamyślony. Co prawda stara się poświęcać mi dużo uwagi, ale słabo mu to wychodzi. Nie mam siły na taki udawany związek. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie przerwa.
Zdecydowałam się na cieplejszy komplet, ponieważ pogoda w Polsce nie była za ciekawa. Mianowicie padało i było chyba 10 stopni. Wyciągnęłam ubranie z szafy i ruszyłam do łazienki. Wykonałam w niej poranną toaletę, po czym ubrałam się i przeczesałam włosy, zostawiając je rozpuszczone. Kiedy byłam gotowa, zeszłam na dół. Liam także był już uszykowany. Ubraliśmy płaszcze i bez słowa wyszliśmy z domu. Na cmentarz było jakieś 10 minut drogi, więc postanowiliśmy iść na pieszo. Po drodze kupiłam znicza. Z daleka zauważyłam, że kilka osób stoi przy grobie. Po chwili stwierdziłam, że są to dziadkowie i młodszy brat mamy, Łukasz. No tak, dziś jest niedziela, a oni zawsze w niedziele po kościele przyjeżdżają odwiedzić groby naszych bliskich.
- Majeczko! - Krzyknęła babcia, zaraz po tym gdy mnie zobaczyła. Przytuliłam się do niej mocno, po czym przywitałam dziadka i Łukasza. - Kiedy przyjechałaś?
- Kilka dni temu. Przepraszam, że was nie odwiedziłam. Miałam zrobić to dzisiaj. Jutro już niestety wyjeżdżam. - Spojrzałam na Liama, który stał lekko speszony. - Pamiętacie Liama, prawda? Nauczyłam go trochę polskiego. - Pochwaliłam się z uśmiechem.
- Dzień Dobry. - Przywitał się po polsku, całując babcię w rękę, oraz podając swoją Łukaszowi i dziadkowi. - Miło mi ponownie państwa widzieć.
- Nam ciebie też Liamie. - Odezwał się dziadek. - A Niall nie przyleciał do Polski?
- Przyleciał, ale jeszcze śpi, nie chcieliśmy go budzić. - Wyjaśniłam.
Jeszcze chwilę postaliśmy w ciszy przy grobie mamy, po czym pożegnaliśmy się i ja z Liamem wróciliśmy do domu. Nialler już nie spał. Siedział na kanapie, oglądając jakiś film.
- Hej już jesteśmy. - Powiadomiłam go na wejściu, zdejmując płaszcz i kierując się do kuchni. - Liam chcesz herbaty?
- Poproszę. Jejku jak mi zimno. - Powiedział pod nosem, siadając na kanapie, na przeciwko Nialla. - Horan co ci? - Spytał zauważając, że on nie zwraca na nich uwagi.
- Nic. - Odburknął. - Tylko moglibyście dać znać, że wychodzicie, albo chociaż zostawić kartkę.
- Spałeś, nie chcieliśmy cię budzić. A z tą kartką, to tak, mogliśmy ci ją zostawić, ale zapomnieliśmy. - Powiedziałam, przepraszającym tonem, na co blondyn wymusił uśmiech. Zignorowałam to i usiadłam koło Liama, jednocześnie podając mu ciepły napój. - Proszę.
- Dzięki. - Uśmiechnął się, od czego mnie przeszedł dreszcz. Matko, co ten chłopak ma w sobie takiego, że od jednego uśmiechu mam dreszcze. - To co robimy?
- Co wy na to, żeby się spakować? - Zaproponowałam, a Niall popatrzył na mnie pytającym wzrokiem. - Paul dzwonił. Za dwa dni musicie być w Londynie. - Uprzedziłam jego pytanie.
- To ja pójdę do siebie. - Oznajmił Liam, kierując się w stronę schodów. Kiedy znikł z mojego pola widzenia, nieśmiało przeniosłam wzrok na blondyna, który był intensywnie zapatrzony w ekran telewizora i udawał, że mnie nie widzi.
- O co ci znów chodzi? - Spytałam, przewracając przy tym oczami. Wiele razy się kłóciliśmy, ale co jak co, dzisiaj na to ochoty nie miałam.
- O nic. - Odpowiedział, nawet na mnie nie patrząc.Wstałam z kanapy, wzdychając i ruszyłam do swojego pokoju. - Maja, przepraszam. Nie obrażaj się. - Na te słowa obróciłam się w jego stronę.
- Niall, ja mam już tego dosyć. Nie mam już siły. Cały czas chodzisz zamyślony, naburmuszony i zły na cały świat. Na mnie i Liama warczysz o byle głupotę. Nie umiem już tak. Myślę... że dobrze nam zrobi przerwa.
- Co ty opowiadasz? - Wstał i podszedł do mnie, z zamiarem pocałowania mój policzka, ale się odsunęłam. Z oka poleciała mi jedna samotna łza. - Dobrze. Możemy zrobić sobie przerwę, ale to nie znaczy, że cię nie kocham. Pamiętaj. - Powiedział szeptem i poszedł na górę.
Stałam tak jeszcze ok. 10 minut, nie mogąc się ruszyć, aż przyszedł Liam.
- Maj, co się stało? - Spytał troskliwie.
- Zerwaliśmy. - Oznajmiłam patrząc w jeden punkt.
- Ale w końcu taki był twój zamiar tak?
- W sumie tak. Muszę to wszystko przemyśleć. Pójdę się przejść. - Ruszyłam w stronę drzwi, po czym wyszłam z domu.
*Perspektywa Nialla*
Zerwała ze mną. Już jej nie mam. Nie wiem jak długo wytrzymam bez jej dotyku, pocałunków, zapachu. Kocham ją najbardziej na świecie, a kiedy ją stracę, może życie nie będzie miało sensu.Wszedłem do pokoju, naszego wspólnego pokoju i usiadłem na łóżku, chowając twarz w dłoniach. Co mogłem zrobić? Nic. Jedynie czekać.
Zlituj się dziewczyno! Bardzo Cię proszę,niech Majka będzie z Liamem :) Oni do siebie pasują i pewnie razem będą naprawdę szczęśliwi :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Natalia ;*
Wtf ? noo.
OdpowiedzUsuńzarwała z nim o.O no bez takich .
i co teraz Majka będzie z Liam`em ?
Ja tego nie przeżyję. Niall się będzie ciął, będzie nieszczęśliwy, z resztą ja też -,-
cholerka, no porobiło się...
co to będzie xDD
Hejoł <3
UsuńDodasz coś w weekend ? Bo nie mogę się doczekać co będzie z Niall`em !
+ napisałam I. rozdział, jakbyś chciała przeczytać http://look-i-love-you.blogspot.com/
postaram się dodać jeszcze dzisiaj, a jak nie dzisiaj to będzie jutro :)
Usuńnono..no i zerwali, tzn. zrobili przerwe xD ciekawe co ta przerwa wniesie w ich zycie?;p
OdpowiedzUsuńsuper fabuła i fajnie piszesz :)ciekawe co będzie dalej.. głupio, że zerwali;/ no ale czekam na następną notkę! zapraszam też na moje blogi z opowiadaniami: o REINKARNACJI http://oknozadomem.blogspot.com/ oraz (nowy!) o One Direction http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/ proszę, skomentuj i zaobserwuj :) Pluton xx
OdpowiedzUsuńświetny omomomom *.* .
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://onedirectioninmyheart.blogspot.com
<333 . Czekam nn .
o ja ciesz nie mogę..no nareszcie się doczekałam tego momentu,że oni ze sobą zerwali! Przepraszam,ale dla mnie był to w ostatnich kilku rozdziałach chory związek,bez przyszłości :/ Jestem przekonana,że Majce lepiej będzie u boku Liama :) ale to Twoje opowiadanie i Twoja decyzja co będzie dalej ^^
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że szybko pojawi się nowy rozdział,bo już nie mogę się doczekać dalszych losów!