poniedziałek, 3 grudnia 2012

Rozdział 34


*perspektywa Zayna*
- Zayn? - usłyszałem głos za plecami, dlatego szybko się odwróciłem.
W drzwiach mojego pokoju stała Patrycja.
- No?
- Powiesz mi, dlaczego jesteś taki oschły? Coś ci zrobiłam? - spytała przyglądając mi się ze smutną miną.
- Nie nic. Chyba, że o czymś nie wiem. - mruknąłem.
- Nie ufasz mi? - usiadła mi na kolanach.
- Ufam, ufam. - skłamałem. Chciałem ją podpuścić. - Dobra, ja muszę lecieć. Paul do mnie dzwonił i prosił, żebym przyjechał po jakieś dokumenty.
Dziewczyna zeszła z moich ud i stanęła obok z założonymi rękoma.
- To dlaczego, nie poprosił Liama, albo Lou, tylko ciebie?
- Bo Li jest u Danielle, a Louis pojechał do rodziców z El. - odparłem wkładając telefon i portfel do tylniej kieszeni jeansów. - Pa. - pocałowałem ją w policzek i wyszedłem z pokoju.
Wsiadłem do auta Harrego, które wczoraj przyprowadził Niall.
Po jakiś 15 minutach, byłem przed blokiem w którym mieszkał Horan z Majką. Wszedłem do windy i wjechałem odpowiednie piętro. Zapukałem do drzwi z numerem, który mi podali i po chwili stanął w nich blondyn.
- Cześć stary. Co ty tu robisz? - przytulił mnie przyjacielsko i wpuścił do środka. - Stało się coś?
- Tak, właściwie to tak. Chciałbym pogadać z May, tylko ona może mi pomóc. - westchnąłem bezradnie.
- Majka! - krzyknął w głąb mieszkania, po czym zwrócił się do mnie. - Rozgość się w salonie, napijesz się czegoś?
- Nie, dzięki. - uśmiechnąłem się do niego lekko.
- Co chciałeś? - do salonu weszła blondynka. - O cześć Zayn. - przytuliła mnie.
- Możemy pogadać? Mam problem. - skrzywiłem się.
- No pewnie. - usiadła na kanapie na przeciw mnie. - Co się stało?
- Chodzi o Patrycje... - zrzedła jej mina. - Dwa dni temu widziałem ją jak całowała się z jakimś facetem i weszli objęci do waszego domu. Wcześniej powiedziała Patrykowi, żeby zostawił jej wolną chatę bo chciała spędzić ze mną trochę czasu. Po tym co zobaczyłem, poszedłem do parku i spotkałem Perrie, no i mi się całowaliśmy i ja chyba nadal coś do niej czuję. Co mam robić?
- Jesteś pewny, że była to Patrycja? Może to była jakaś jej koleżanka. - odezwał się Niall.
- Sugerujesz, że nie poznałbym swojej dziewczyny? - spojrzałem na niego, spode łba.
- No w sumie masz rację. - przyznał.
-  Według mnie powinieneś z nią porozmawiać, niech ci wyjaśni tą sytuację. A co do Perrie, to musisz wiedzieć którą kochasz bardziej i z którą czujesz się bardziej szczęśliwy. Twoje szczęście jest najważniejsze. - poradziła mi Majka.
- Tylko jak stwierdzić, z którą czuje się szczęśliwy, skoro obydwie mnie uszczęśliwiają?
- A kochasz Patrycję? - spytała prosto z mostu.
- Właśnie, chyba o to chodzi, że nie.
- A Perrie?
- Tak... - mruknąłem.
- No to masz odpowiedź na pytanie. Jeśli kochasz Perrie, to z nią będziesz szczęśliwy. Porozmawiaj z Patrycją i delikatnie powiedz jej, że to koniec bo twoje uczucie do niej, wygasło. Ona to zrozumie, uwierz mi. - uśmiechnęła się do mnie lekko.
- Dziękuje. Majka, jesteś wielka! - przytuliłem ją i ucałowałem jej policzki.
- Ekhem... - odchrząknął Niall. - Starczy, to nie twoja dziewczyna.
- Skarbie nie bądź zazdrosny. - blondyna podeszła do niego i dała mu buziaka.
- Ładnie ze sobą wyglądacie. Pasujecie do siebie. - stwierdziłem z uśmiechem, a oni spojrzeli na siebie.
- Wiemy.. - szepnął Niall i tym razem on dał jej buziaka.
- Dobra, ja się będę już zbierał, umówiłem się z Perrie. Jeszcze raz dziękuje. Narazie. - przytuliłem dziewczynę, przybiłem piątkę Niallowi i wyszedłem z mieszkania.
Wsiadłem do auta i ruszyłem do kawiarni London Caffee, w której umówiłem się z blondynką. Po 10 minut dotarłem na miejsce. Wszedłem do środka i od razu przywitał mnie zapach świeżej kawy, który tak bardzo uwielbiałem. Podszedłem do dziewczyny, siedzącej przy stoliku pod oknem.
- Cześć Perrie. - dałem jej buziaka w usta.
- Hej Zayn. - uśmiechnęła się.
- Co podać? - przywitał nas kelner.
- Ja poproszę Caffè Misto. - odpowiedziałem, patrząc na kartę menu.
- Ja to samo. - rzekła blondynka.
- Spotkanie z Paulem tak? - usłyszałem głos Patrycji, zaraz po odejściu kelnera.
- Co ty tu robisz? - zdziwiłem się. - Śledziłaś mnie?!
- Nie, przyszłam na spotkanie w sprawie pracy. - założyła ręce na piersi. - Czekam na wyjaśnienia.
- Nie mam zamiaru się tłumaczyć... Mam prawo spotykać się z kim chce, tak jak ty, co chyba wykorzystujesz.
- Co?! O czym ty w ogóle mówisz?! - spojrzała na mnie zszokowana i wystraszona.
*perspektywa Nialla*
- Niall, jak myślisz, Zayn zerwie z Patrycją? - spytała oglądając katalog z kosmetykami. -  W sumie pasowali do siebie...
- Skoro już się nie kochają, a co ważniejsze nie ufają sobie, to nie ma sensu, by dalej ze sobą byli..
- Z jednej strony masz rację, ale z drugiej.. Może Zaynowi się tylko wydaje, że nie kocha Patrycji? - nie dawała za wygraną.
- Maja.. To już nie nasza sprawa, czy Zayn kocha Patrycję, czy też nie. - spojrzałem na nią gniewnie.
- Przepraszam, ale co poradzę, że się o niego boję? Jest moim przyjacielem, nie chcę, żeby cierpiał.
- Wiem, ale Malik jest dorosły i wie co robi. - przytuliłem ją  i pocałowałem w czubek głowy. - Jak się czujesz?
- Bardzo dobrze. - uśmiechnęła się do mnie. - Kocham cię wiesz?
- Ja ciebie też skarbie. - dała mi buziaka w usta.
Usłyszeliśmy dźwięk mojego telefonu, który zapowiadał sms'a. Szybko wyciągnąłem go z kieszeni i otworzyłem wiadomość.
Od: Liam :)
~Za pół godziny jest spotkanie z Paulem, które zostało przełożone z jutra na dzisiaj. Przyjadę po ciebie za 15 minut ok? ~
Do: Liam :)
~Ok..~
- Skarbie muszę jechać na spotkanie z menagerem. Przepraszam, przełożyli nam, ale o 19:00 będę już w domu, a za to jutro będę cały dzień w domu. - pocałowałem ją w czoło.
- Skoro musisz, to cię nie zatrzymuje. - powiedziała bez przekonania i wyszła z salonu.
Wiem, była zła i nie winiłem jej za to. Dzisiejszy wieczór mieliśmy spędzić razem. Tylko nasza dwójka, ale oczywiście musieli nam przełożyć to cholerne spotkanie.
Po około 10 minutach zobaczyłem auto Liama przez okno, dlatego wziąłem telefon i ruszyłem do drzwi.
- Maja, ja wychodzę! - krzyknąłem w głąb mieszkania i wyszedłem.
- Cześć Liam. - mruknąłem, wsiadając do samochodu.
- Co jest? - spytał, gdy zobaczył moją skwaszoną minę.
- Majka była zła, bo mieliśmy spędzić ten wieczór tylko we dwoje.
- Stary, to spotkanie nie jest aż takie ważne, koncert dopiero za trzy dni. Leć po jakieś kwiaty i wracaj do dziewczyny. - poklepał mnie po ramieniu. - Zawieźć cię do kwiaciarni?
- Jak byś mógł...  - uśmiechnąłem się lekko, a chłopak odpalił auto.
*pół godziny później* 
Wszedłem do domu z dużym bukietem czerwonych róż. Wszędzie było ciemno, tylko w salonie paliła się lampa. Dziewczyna siedziała na parapecie, trzymając w dłoniach kubek kakao i patrząc przez okno. Widocznie nie usłyszała, że ktoś przyszedł. Podszedłem do niej i położyłem kwiaty na jej kolanach.
- Niall?! Przestraszyłeś mnie! - powiedziała z wyrzutem, łapiąc się za serce. - Co ty tu robisz? Miałeś być u Paula.
- Miałem, ale obiecałem jednej pięknej damie, że spędzę z nią ten wieczór, a ja zawsze dotrzymuje obietnic. - posłałem jej najpiękniejszy uśmiech, który szybko odwzajemniła i rzuciła mi się na szyję, mocno przytulając. - Kocham cię i jesteś dla mnie najważniejsza. - wyszeptałem jej na ucho.
- Ja ciebie też kocham. - wtuliła się we mnie mocniej.
*następny dzień* 
*perspektywa Mai*
- Pobudka skarbie. - usłyszałam nad uchem głos Horana. - Śniadanie na ciebie czeka.
- Jeszcze pięć minut. - mruknęłam, przekręcając się na drugi bok.
- Mieliśmy ten dzień spędzić razem, a ty śpisz. Obrażam się. - oburzył się.
- Już wstaję, przecież. - otworzyłam oczy i zauważyłam, szczerzącego się do mnie Nialla, który trzymał tacę ze śniadaniem. - Mmm.. dziękuje. - pocałowałam go w policzek.
Usadowił się obok mnie i wzięliśmy się za jedzenie, tego co przygotował. Co chwilę wybuchałam śmiechem. Nic mi nie brakowało, wystarczy On.
- Co dziś robimy? - spytał, odkładając pustą już tackę.
- Nie mam pojęcia, może ty coś zaproponujesz? - wystawiłam mu język.
- Ja to bym mógł nawet siedzieć w łóżku, byleby z tobą. - pocałował mnie w nos.
- A która jest tak w ogóle godzina? - spojrzałam na zegarek. - Już 13:00?!
- No a co ty myślałaś? Jesteś śpiochem.
- A ty głodomorem! - zaśmiałam się. - Właśnie, ostatnio mało jesz, źle się czujesz? Coś się stało?
- Nie nic. - spuścił głowę.
- Niall powiedz, mi możesz ufać. - podniosłam jego podbródek, by mógł na mnie spojrzeć.
- Ja chciałem się zmienić dla ciebie. Ostatnio przyszło mi na myśl, że ile jem, może ci przeszkadzać, dlatego postanowiłem się ograniczyć. - spojrzał mi w oczy.
- Skarbie, ja kocham ciebie takiego jakim jesteś. Nie chcę, żebyś się dla mnie w jakikolwiek sposób zmieniał! To ile jesz wcale mi nie przeszkadza, a zadziwia. Obiecaj mi, że nigdy nie będziesz chciał się zmienić, dla kogoś. Bądź sobą! - wtuliłam się w niego.
Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Spojrzeliśmy na siebie z miną typu `Spodziewasz się kogoś?` po czym pokręciliśmy głowami. Wstałam z łóżka i poprawiając piżamę udałam się by otworzyć. Dobijanie się do drzwi nie ustawało, wręcz przeciwnie, było coraz głośniejsze. Otworzyłam drzwi, a stał w nich zdyszany i załamany Harry.
- Czemu nie macie wyłączone telefony?! Nie można się do was dodzwonić! - krzyknął bliski płaczu.
- Ale Hazza co się stało?! - potrząsnęłam nim.
- Louis i Eleanor mieli wypadek!
~~~~~
Przepraszam, że takie krótkie, ale chciałam w końcu dodać, a humor nie pozwala mi napisać więcej. Ostatnio mam gorsze dni. Postaram się pisać rozdziały systematycznie, przynajmniej dwa razy w tygodniu, ale nie obiecuję, że mi się uda, bo muszę się uczyć. Wiecie gimnazjum, to nie przelewki. :P Życzę miłego czytania i mam nadzieję, że będzie więcej komentarzy niż pod poprzednim rozdziałem. Naprawdę dla was to kilka sekund, a dla mnie chęć do pisania. :)

5 komentarzy:

  1. no jak wypadek ? o.O i jeszcze Zayn. No nie ogarniam po prostu. Takie rzeczy tylko u Ani.
    Mam nadzieję, że będzie lepiej z tobą.

    P.S. zapraszam na nowy rozdział http://look-i-love-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super !! Ale mam nadzieje że ten wypadek to nic poważnego :P Aha i jak ci boiecałZycie jest kołem i sie obraca, co było kiedyś już nie powraca. po Karine i do drukarni ! TO jest GENIALNE ;33

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Award http://directionerforeverrr.blogspot.com/2012/12/liebster-award2.html :)xx

    OdpowiedzUsuń
  4. no ładnie wypadek ?! ja już się boję xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny blog, naprawdę masz talent do pisania :)

    OdpowiedzUsuń