*Perspektywa Mai*
Jesteśmy właśnie na lotnisku. Za 20 minut nasz samolot odlatuję do Londynu. Przeszliśmy już przez odprawę i siedzimy już w środku maszyny. Od okna siedzi Niall, obok Liam, a na końcu ja.Czy żałuję rozstania z Niallerem? Nie wiem. Kocham go, ale nie wyobrażam sobie dalej naszego związku. Po między nami to coś wygasło. Nie ma już tego uczucia, zaufania. Przynajmniej z mojej strony.
Z moich przemyśleń wyrwał mi czyiś głos.
- Przepraszam. - Odezwał się chłopak, który siedział obok. - Majka?
- Taaak. - Z niepewności przeciągnęłam samogłoskę. - O co chodzi?
- To ja, Patryk. Przyjaźniliśmy się w 6 klasie. Pamiętasz? - Uśmiechnął się do mnie.
- Patryk? - Zdziwiłam się. - Nie widzieliśmy się tak długo. Opowiadaj, co u ciebie?
- A no nic ciekawego. Właśnie lecę do Londynu do szkoły. Rodzice stwierdzili, że szkoły w Polsce nie są na moim poziomie. A ty?
- A ja wracam do Londynu. Od miesiąca tam mieszkam. Razem z Patrycją i naszymi przyjaciółmi.
- Słyszałem o twojej mamie. Tak mi przykro. Jak się trzymasz? - Spytał z troską, taką samą jak wtedy, gdy się przyjaźniliśmy. W 6 klasie byłam w nim zakochana na zabój, ale nasz kontakt urwał się wraz z zakończeniem podstawówki.
- Dziękuje, jest nawet okej. Jest mi ciężko, bo brakuje mi jej i to bardzo. Chciałabym z nią teraz porozmawiać, ale niestety takie jest życie. - Przyznałam z grymasem. Rozmawialiśmy tak przez cały lot. Bez przerwy czułam na sobie wzrok Horana, ale nie zwracałam na to uwagi. Ważne było to, że znów mam swojego przyjaciela przy sobie. - A gdzie będziesz mieszkać?
- Jeszcze nie wiem. Myślałem na razie nad jakimś hotelem dopóki nie znajdę mieszkania. - Odpowiedział zamyślony.
- Nie ma mowy. Zamieszkaj u mnie, póki czegoś nie znajdziesz. Mieszkam z Pati i mamy jeden pokój wolny. - Uśmiechnęłam się do niego ciepło i w tym czasie odruchowo spojrzałam w stronę blondyna, który patrzył na mnie morderczym wzrokiem. Zignorowałam to i przeniosłam wzrok z powrotem na przyjaciela, oczekując odpowiedzi.
- Nie chciałbym zawracać wam głow..
- Nie będziesz zawracać. - Przerwałam mu, przewracając oczami.
- No to zgoda, ale pod jednym warunkiem.. - Zaczął. - Będę wam gotował.
- Okej. - Zaśmiałam się.
- Proszę o zapięcie pasów, za chwilę lądujemy. - Usłyszałam miły głos stewardessy. Wykonałam polecenie, po czym spojrzałam na Liama, który spał smacznie oparty o moje ramię, na co wcześniej nie zwróciłam uwagi.
- Li.. - Szepnęłam mu łagodnie do ucha, na co cicho mruknął. - Wstawaj, trzeba zapiąć pasy, za chwilę lądujemy. - Potrząsnęłam jego ramię, a on szybko się ocknął.
- Już, już zapinam. - Powiedział zaspany.
- Liam, Niall poznajcie mojego przyjaciela z podstawówki i naszego nowego lokatora, Patryka. Leci do Londynu na studia. - Wskazałam na przyjaciela. - Patryk, to Liam, mój najlepszy przyjaciel, a to Niall mój.. - Nie chciałam użyć tego słowa, ale była taka konieczność. - .. mój były chłopak.
*Perspektywa Nialla*
Powiedziała to. `A to Niall mój.. mój były chłopak.` Te słowa, powtarzały się w mojej głowy bez przerwy. Byłem już dla niej tylko byłym chłopakiem. Nikim więcej. Czułem, że łzy cisną mi się do oczu, ale starałem się je powstrzymać. Tak strasznie za nią tęskniłem. Nie wytrzymam dłużej bez niej. Kocham ją najmocniej na świecie. Moje obawy, że ją stracę na zawsze, wzrosły przez tego Patryka. Czy my musieliśmy lecieć akurat tym samym samolotem.- Ta cześć.. - Burknąłem w jego stronę i zaciekawiłem się krajobrazem za oknem. Możliwe, że go to uraziło, ale w tym momencie miałem to głęboko w poważaniu.
Po 5 minutach, wychodziliśmy już z samolotu. Wzięliśmy swoje walizki i ruszyliśmy do wyjścia z budynku. Oczywiście razem z Patrykiem, który prowadził teraz intensywną rozmowę z Liamem. Nie dość, że zabiera mi dziewczynę, to jeszcze przyjaciela.
Przed lotniskiem zauważyłem już Patrycję, Zayna, Lou, Harrego, Jess i Dan. El zapewne nie mogła przyjechać. Wyszedłem pierwszy, więc dziewczyny ruszyły w moją stronę, po czym trwaliśmy w mocnym uścisku.
- Gdzie Maja i Liam? - Spytała Patrycja, nie widząc swojej przyjaciółki.
- Idą razem ze swoim nowym kolegom. - Wywróciłem oczami i zostawiłem zdezorientowane dziewczyny, kierując się do reszty przyjaciół. Przywitałem się z chłopakami, następnie włożyłem swoją walizkę do bagażnika.
Po chwili z budynku wyłoniła się postać Liama,a zaraz za nim Maja oraz Patryk.
*Perspektywa Mai*
-Majka! - Usłyszałam głos przyjaciółki i po chwili stałyśmy mocno do siebie przytulone. - Nigdy więcej tak nie znikaj. - Wyszeptała mi na ucho.- Ekhem. - Odchrząknął Patryk.
- Patryk?! Co ty tu robisz?! - Przytuliła przyjaciela.
- Przyjechałem do szkoły. - Wyjaśnił.
- Zamieszka z nami, dopóki nie znajdzie sobie czegoś. - Dokończyłam. - Nie masz nic przeciwko?
- Nie no skąd. Będzie mi bardzo miło. Ile my to lat się nie widzieliśmy? 4? - Uśmiechnęła się Pati.
- Coś około. - Przyznał. - Zmieniłaś się. Już nie jesteś taką smarkulą.
- Haha. Bardzo śmiesznie. - Powiedziała sarkastycznie, po czym sama się zaśmiała.
- To co? Jedziemy? - Spytał znudzony całą sytuacją Horan. Wywróciłam oczami i podeszłam do reszty, omijając blondyna. Przytuliłam chłopaków, Jess i Dan.
- Poznajcie naszego przyjaciela z podstawówki, Patryka. Będzie z nami mieszkał, póki czegoś nie znajdzie. Patryk, poznaj Zayna, chłopaka Pati, Harrego i Louisa. - Wskazałam na trójkę wariatów. - Oraz Jessikę, dziewczynę Harrego i Danielle, dziewczynę Liama. Brakuje Eleanor. Właśnie gdzie ona jest? - Zwróciłam się do Lou.
- Jest u rodziny, przyjedzie jutro. A teraz chodźcie, bo już 21:00. - Popędził nas Louis. Wsiedliśmy do dwóch aut. W jednym byłam ja, Patryk, Niall, Liam i Danielle, a reszta jechała drugim. Przez całą drogę do domu, rozmawiałam z Patrykiem i śmiałam się z jego żartów.
Po 10 minutach byliśmy już w domu. Chłopcy, razem z Danielle i Jessiką poszli do siebie, a ja, Patrycja i Patryk do naszego mieszkania. Zaraz po wejściu pokazałam ciemnowłosemu jego pokój, po czym sama ruszyłam do swojego.
Wiedziałam, że czeka mnie jeszcze rozmowa z Patrycją, dlatego tak szybko znikłam z jej oczu. Ale ona nie dała za wygraną, bo po chwili stała w moich drzwiach.
- Co? - Spytałam się, siadając na łóżku. Dziewczyna usiadła obok mnie, po turecku.
- Dlaczego to zrobiłaś?
- Dlaczego uciekłam? - Pokiwała głową na tak, na co ja pokazałam jej wiadomość od tajemniczej fanki.
- Wytłumaczył ci to?
- Tak. Powiedział, że to Demi go przytuliła, a fanka zrobiła zdjęcie. Ale ja mu już nie ufam. Dlatego nie jesteśmy już razem. - Wyjaśniłam ze łzami w oczach.
- Jak to?! Zerwaliście?! - Zdziwiła się.
- Zrobiliśmy sobie przerwę.
- Brak zaufania, to nie jest jedyny powód prawda? - Nikt nie znał mnie tak dobrze jak Patrycja. Pokręciłam głową przecząco.
- Kocham Liama. - Spuściłam głowę.
- Kochasz Liama?! Czy ciebie dziewczyno do końca pogrzało?! - Wkurzyła się, a ja teraz popłakałam się jak dziecko. - Czy ty chcesz zniszczyć związek Liama i Dan?! Pogięło cię?!
- Nie krzycz na mnie okej?! To nie moja wina, że się w tym chłopaku zakochałam! Miłość nie wybiera! Nie chcę zniszczyć ich związku! Nawet nie mam zamiaru mu o tym mówić! - Krzyknęłam i wybiegłam z domu, zabierając ze sobą bluzę.
Szłam przed siebie ciemnymi uliczkami Londynu, tam gdzie mnie prowadziły nogi. Po chwili doszłam do miejsca,do którego często przychodziłam z Niallem. Był to pomost nad małym jeziorem. To miejsce nigdy nie było odwiedzane przez ludzi. Zawsze spokojne i odpowiednie do rozmyślań. Usiadłam na końcu drewnianego pomostu, podciągając kolana pod brodę.
Może i robiłam źle, raniąc Nialla, ale dlaczego miałam go okłamywać. Boję się, że znów ona będzie ważniejsza, że w końcu mnie porzuci. Nie wytrzymałabym tego.
W pewnym momencie usłyszałam kroki za moimi plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam jego.
- Co tu robisz? - Spytał.
- To samo co ty, ale już idę. - Podniosłam się i chciałam ominąć chłopaka, ale złapał mnie za rękę.
- Zostań. - Poprosił. - Proszę.
- Niall, po co?
- Proszę, daj nam ostatnią szansę. Kocham cię. Jesteś moim narkotykiem. Nie umiem bez ciebie żyć, oddychać, normalnie funkcjonować Proszę.. - Ostatnie słowo wyszeptał, a po jego policzkach popłynęły łzy. Miałam ochotę przytulić go bardzo mocno i nigdy nie puszczać, ale nie mogłam..
- Nie mogę.. - Powiedziałam cicho, po czym odwróciłam się do niego plecami i zrobiłam krok w przód. - Daj mi czas. - Rzuciłam na odchodne i ruszyłam do domu.
Po 10 minutach byłam już na miejscu. Kiedy weszłam do domu, Patrycja od razu rzuciła mi się w ramiona.
- Przepraszam. Zachowałam się jak idiotka. Wybacz mi. - Spojrzała mi w oczy.
- Nie, Pati. Nie tym razem. - Odsunęłam się od niej i przeszłam do kuchni. Wzięłam jabłko i wróciłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Powiedziałam ciche `proszę` i do pokoju wszedł Patryk.
- Maj, stało się coś? Płakałaś? - Spytał troskliwie.
- Pokłóciłam się z Pati. Niall namawiał mnie, żebym do niego wróciła. Kocham go, ale nie potrafię mu zaufać. Prościej mówiąc wszystko się wali. - Westchnęłam. Brunet przyciągnął mnie do siebie i bardzo mocno przytulił.
- Ułoży się zobaczysz. Zawsze są chwile, za trudne dla nas, ale trzeba je przetrwać. - Wyszeptał mi na ucho. - Prześpij się, pewnie jesteś zmęczona.
- Dziękuje ci, za pocieszenie. Dobranoc. - Pocałowałam go w policzek.
- Dobranoc - Uśmiechnął się i wyszedł z pomieszczenia.
Przebrałam się w piżamę i położyłam na łóżku, przykrywając się kołdrą. Po 5 minutach usłyszałam dźwięk przychodzącego sms'a. Odnalazłam szybko swój telefon i otworzyłam wiadomość.
~Kocham Cię. Będę walczył o Ciebie, zobaczysz! Niall.~
Uśmiechnęłam się lekko do wyświetlacza i odłożyłam telefon. Ledwo przyłożyłam głowę do poduszki, a już spałam jak zabita.
Następnego ranka, obudziłam się ok.10:00, dzięki zapachowi wydobywającemu się z kuchni. Ubrana w szlafrok zeszłam na dół. Moim oczom ukazał się pięknie nakryty stół. Szeroki uśmiech pojawił mi się na twarzy na widok śniadania. Mój żołądek dawał już o sobie znak.
- Dzień Dobry. - Przywitał się Patryk, który wyszedł właśnie z kuchni z wielkim bananem na twarzy.
- Dzień Dobry. Sam to wszystko zrobiłeś? - Zdziwiłam się.
- Nie, ja tylko pomagałem. - Powiedział wskazując na Patrycję, która zaraz po nim weszła do pomieszczenia.
- Smacznego. - Uśmiechnęła się lekko, na to ja podeszłam do niej i mocno ją przytuliłam. - Już się nie gniewasz?
- Nie. Miałaś prawo się wkurzyć. Jestem pieprzoną egoistką, raniącą wszystkich dookoła. - Przyznałam. - Nie kłóćmy się już więcej. Okej?
- Okej. - Pocałowała mój policzek, po czym usiedliśmy do stołu.
Zjedliśmy w ciszy. Ja cały czas myślałam o Niallu. Wczoraj, gdy zobaczyłam te oczy przepełnione smutkiem, bólem i łzami sprawiły, że zaczęłam za nim jeszcze bardziej tęsknić i żałować zerwania z nim. Ja już dłużej tak nie umiem. Nie potrafię bez niego żyć.
- Ziemia do Mai. - Zobaczyłam rękę Patrycji, którą zaczęła machać mi przed oczyma.
- Tak? Przepraszam zamyśliłam się. - Otrząsnęłam się.
- To wiem, ale nie ważne. Pytaliśmy, czy idziemy do chłopaków, bo zaraz ma być tam Paul, a chcieli, żebyśmy byli z nimi.
- Pewnie, tylko się przebiorę. - Oznajmiłam i czmychnęłam na górę.
Weszłam do swojego pokoju i od razu otworzyłam swoją wielką szafę. Po dłuższej chwili zastanowienia wybrałam zestaw i ruszyłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, nie mocząc swoich blond włosów, następnie związałam je w koka i nałożyłam lekki makijaż. Ubrałam się prędko i zeszłam na dół gdzie zastałam już gotowych Patrycję i Patryka.
- Możemy iść. - Powiadomiłam ich i wyszliśmy z domu, zamykając go na klucz. Przeszliśmy przez ulicę i zapukaliśmy do chłopaków. Po chwili otworzył nam Liam.
- Hej, dobrze, że jesteście bo trzeba jakoś ściągnąć Horana na dół. Od wczoraj nie chce wychodzić z pokoju, nie wiemy co się stało. - Powiedział bezradnie, a ja go przytuliłam.
- Pójdę z nim pogadać. - Wyszeptałam mu na ucho i omijając go, weszłam do środka, po czym ruszyłam na górę. Zapukałam do pokoju blondyna, ale nie otrzymałam odpowiedzi, więc ostrożnie otworzyłam drzwi. To co zobaczyłam sprawiło, że moje serce zaczęło jeszcze bardziej boleć.
NOWY BOHATER!
Patryk Malinowski (18 lat)
ur. 20 października 1994r.
Przyjaciel Mai i Patrycji z podstawówki.
Miły i zabawny chłopak. W 6 klasie był zakochany w Mai i do tej pory nie może o niej zapomnieć. Podczas mieszkania u dziewczyn będzie starał się do niej zbliżyć. Do Londynu przyjechał do szkoły. Jest bardzo dobrym uczniem. Najlepiej jednak odnajduję się w sporcie.