*Perspektywa Harrego*
Do wczorajszego dnia, wiedziałem, że darze Maję niezwykłym uczuciem, że jest kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Ale kiedy zobaczyłem Jess, od razu mi się spodobała i teraz myślę tylko o niej, nawet mi się dzisiaj śniła. Gdy wczoraj uśmiechała się do mnie tym ślicznym uśmiechem, motylki w moim brzuchu tańczyły i skakały, a ciarki przechodziły mnie po plecach. Postanowiłem, że napiszę do niej sms'a.
~Hej :) Jak się spało?~
~Bardzo dobrze, a Tobie? :)~
~Świetnie :) Masz ochotę wpaść na nasz koncert? Biletami nie musisz się martwić wszystko będzie załatwione. :)~
~Chętnie, tylko nie chcę robić kłopotu. ;p ~
~Żaden kłopot. Jeden z ochroniarzy, przyjedzie po ciebie o 17:30, ok? Do zobaczenia ;* ~
~Okej, do zobaczenia. :)~
Wstałem z łóżka, dochodziła 10:00, wybrałem z szafy ubrania, po czym ubrałem się w nie i zszedłem do kuchni. Chłopaki jeszcze spali, więc postanowiłem zrobić dla wszystkich śniadanie. Wyciągnąłem z lodówki potrzebne składniki i zabrałem się za robienie naleśników. Podczas smażenia, do pomieszczenia zeszła się reszta moich przyjaciół.
- Mm.. Ale ładnie pachnie. - Stwierdził blondyn i zabrał jednego naleśnika z talerza.
- A ten nie umie poczekać, aż usmażą się wszystkie i zjeść razem z nami. - Wkurzył się Zayn.
- Uspokój się! Horana nie znasz?! - Skarcił go Liam. - Słuchaj Zayn, rozumiemy, że jest Ci trudno, bo Patrycja wylatuje, ale to nie powód, by się wyżywać okej? To tylko 3 dni, wytrzymasz.
- Wiem, przepraszam Niall. - Przytulił przyjaciela Zayn.
- Spoko, rozumiem cię, też nie jest mi łatwo. - Uśmiech zszedł z twarzy blondyna.
Nikt więcej się nie odzywał. Dokończyłem smażenie naleśników i wszyscy zjedliśmy w milczeniu posiłek, po czym poszliśmy do salonu, a Liam do Danielle.
*Perspektywa Maji*
Wstałam około godziny 10:00 i pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to Co ja założe na koncert chłopaków?!. Podeszłam do szafy, zastanowiłam się chwile i wybrałam to oraz jakieś luźne ciuchy na teraz. Szybko się ubrałam i umyłam. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki. Po zjedzeniu, postanowiłam się pójdę do chłopaków. Napisałam Patrycji kartkę, bo jeszcze spała i wyszłam z domu. Zapukałam do drzwi chłopców, po niecałej minucie otworzył mi Lou. - Cześć Lou! - Krzyknęłam z wielkim uśmiechem na twarzy. - Jest Niall?
- Czyli do nas już nie chcesz przychodzić, tylko do Niall'a? My też jesteśmy fajni. - Powiedział smutno.
- Jasne, że chce! Tylko z przyzwyczajenia spytałam. - Przytuliłam chłopaka. - A wy fajni nie jesteście.. - Spojrzał na mnie dziwnie. - Bo wy jesteście zajebiści!
- Wiemy! - Uśmiechnął się i zachęcił ręką, żebym weszła do środka. - Zapraszam!
Weszłam do salonu, siedzieli tam wszyscy oprócz Liam'a, pewnie był u Dan.
- Daddy u Dan? - Spytałam chłopaków, a oni spojrzeli po sobie.
- Nie, był u niej, ale wrócił wkurzony, zamknął się w swoim pokoju i z nikim nie chce rozmawiać. - Wytłumaczył mi smutno Harry. - Już nie wiemy co robić.
- Spróbuję z nim pogadać. - Oznajmiłam i skierowałam się do pokoju Liama. Zapukałam cicho.
- Nie chce z nikim rozmawiać, zrozumcie! - Krzyknął.
Otworzyłam powoli drzwi i podeszłam do chłopaka, siedział tyłem do mnie, więc mnie nie widział.
- Nie musimy rozmawiać, możemy pomilczeć. - Przytuliłam go mocno.
- Majka, ty kochałaś Roberta, prawda? - Spytał po dłuższej chwili.
- Tak, a czemu pytasz? - Zdziwiłam się jego pytaniem.
- To może mnie zrozumiesz. - W jego oczach pojawiły się łzy. - Danielle mnie zdradziła
- Skąd ta pewność? Przyznała się? - Byłam w jeszcze większym szoku.
- Dzisiaj po śniadaniu, poszedłem do jej domu, ale nikt nie otwierał. Zdziwiłem się, bo nie mówiła o żadnych próbach ani nic. Poszedłem do mojej ulubionej kawiarni, bo nie miałem ochoty wracać jeszcze do domu i tam ją zobaczyłem.. Całującą się z jakimś facetem. Nie chciałem do nich podchodzić, bo nie miało to sensu, więc wróciłem do domu. Po jakimś czasie postanowiłem do niej zadzwonić, wyjaśnić wszystko. A ona, zamiast ze mną porozmawiać, na spokojnie, od razu zarzuciła mi, że jej nie ufam. - Opowiadał to ze łzami w oczach, które zaraz spływały mu po policzkach. Szybko otarł łzy. - Nie wiem co mam robić. Nie chcę jej stracić.
- Porozmawiaj z nią. Daj jej to wytłumaczyć, poznaj jej wersję. - Doradziłam mu. - Dan cię kocha i także nie chcę cię stracić, nie zrobiła by ci czegoś takiego, ona świata po za tobą nie widzi!
- Dzięki, za to, że mogłem się tobie wygadać i za radę. - Uśmiechnął się lekko.
- Nie ma za co, pamiętaj jeżeli będziesz potrzebował pomocy lub porady, to możesz śmiało do mnie wbijać. - Poklepałam go po plecach. - A teraz chodź, bo siedzenie tutaj sam, nie ma sensu, a po za tym masz dzisiaj koncert pamiętaj.
- Pamiętam. - Ruszył w stronę drzwi, ja zrobiłam to samo i zeszliśmy na dół, a Liam zwrócił się do reszty. - Chłopaki, przepraszam was.
- Nie masz za co, każdy ma swoje humorki. Takie jak ja dzisiaj rano. - Uśmiechnął się Zayn, a Daddy to odzwajemnił.
- Nie wnikam w szczegóły. - Zaśmiałam się, a chłopaki zrobili niedźwiadka.
Prawdziwi z nich przyjaciele. - Pomyślałam.
Niall podszedł do mnie, złapał za rękę i zaprowadził do swojego pokoju. Usiedliśmy na jego łóżku, a ja się w niego wtuliłam.
- Nawet nie wiesz, jak będę za tobą tęsknił. - Powiedział smutnym głosem, a po policzku zleciała mu łza. Nie umiałam patrzeć na jego cierpienie, ale nie chciałam psuć niespodzianki.
- Skarbie nie smuć się, przecież to tylko 3 dni. A po za tym są telefony, skype. Wytrzymamy. - Przytuliłam go jeszcze mocniej. - Tak?
- Tak. - Uśmiechnął się i pocałował mnie czule. - O kurczę już po 12:00. O 13:00 zaczynamy próby.
- To ja już będę lecieć. Zobaczymy się za 3 dni, skarbie. - Pocałowałam go w usta, po czym wstałam z łóżka i skierowałam się do drzwi. Chłopak odprowadził mnie do wyjścia. Stanęliśmy przed domem by jeszcze raz się pożegnać. Znów łza poleciała mu z oczu.
- Kocham cię. - Wyszeptał mi na ucho.
- Wiem, misiu, ja ciebie też. - Było mi go szkoda, dlatego znów go przytuliłam. - Nigdy nie przestanę. Muszę już iść, nie chcę, żebyś się przeze mnie spóźnił na próbę. Powodzenia na koncercie. - Uśmiechnęłam się.
- Nie dziękuje, żeby nie zapeszyć. - Odwzajemnił uśmiech, ale lekko. - Pa. Przyjadę po ciebie na lotnisko, tylko wyślij mi sms godzinę przylotu.
- Dobrze. Pa - Pożegnałam się i poszłam do domu.
Weszłam do mieszkania, a później do salonu, w którym siedziała Pati z popcornem w ręku.
- Widziałaś się z Zaynem? - Spytałam, siadając obok niej.
- Tak, był załamany i chyba z 50 razy powiedział mi, że mnie kocha i, że będzie tęsknił.
- Niall tak samo. Miałam ochotę powiedzieć mu prawdę, ale chciałam zrobić mu tą niespodziankę. - Powiedziałam, po czym dodałam po chwili. - To co robimy? Mamy jeszcze 4 i pół godziny.
- Może jakieś filmy? - Zaproponowała z uśmiechem, na co przytaknęłam na znak, że się zgadzam.
*1 godzinę później*
*Perspektywa Zayna*
Próby wychodziły nie tak jak potrzeba, cały czas myliliśmy z Niallem teksty, a w głowie mieliśmy cały czas dziewczyny. Nie mogliśmy się skupić. - 10 minut przerwy! - Ogłosił jakiś chłopak, a ja odetchnąłem i wyszedłem przed budynek zapalić. Wiem, że to wkurzało Pati, ale nie umiałem inaczej. Musiałem odreagować.
Nagle na ramieniu poczułem dłoń, odwróciłem się i zobaczyłem Harrego.
- Wszystko wporządku? - Spytał, siadając obok mnie na krawężniku.
- Tak, jest okej. Przepraszam, że psujemy wam próbę. Nie możemy sobie z tym poradzić.- Byłem na siebie wściekły.
- Nic nie szkodzi, każdy może mieć gorsze dni. Rozumiemy was i nie mamy do was żalu. - Uśmiechnął się.
- Dzięki. Chodźmy po zaraz skończy się przerwa. - Powiedziałem i ruszyłem do środka, a Hazza poszedł w moje ślady.
Dalej próby szły nam trochę lepiej, staraliśmy się skupić i nawet nam to wychodziło. Mieliśmy przećwiczyć jeszcze kilka piosenek i iść do garderoby się szykować, bo za 1 godzinę koncert. Tak też zrobiliśmy.
*Perspektywa Patrycji*
O 17:00 zaczęłyśmy się szykować. Ubrałam się w to i pomalowałam lekko. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Weszłam do salonu, gdzie czekała na mnie już Majka, wyglądała ślicznie. Włosy miała związane w koka, a na twarzy lekki makijaż. Postanowiłyśmy, że już wyjdziemy, bo do miejsca, w którym miał się odbyć konkurs było jakieś 20 minut drogi. Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy. Na miejscu byłyśmy 5 minut przed czasem. W tłumie fanek zobaczyłyśmy Paula i Jess ubraną tak, co nas bardzo ucieszyło. Menadżer chłopaków wpuścił nas do środka i razem z Jessiką ruszyłyśmy na swoje miejsca, przy samej scenie. Koncert się zaczął od piosenki One Thing, następnie zaśpiewali Everything About You, wtedy zobaczył nas Lou i pomachał do nas, co zobaczyli Niall i Zayn. Spojrzeli w naszą stronę i uśmiechnęli się szeroko.
- A teraz chcielibyśmy zadedykować tą piosenkę Patrycji i Maji, dziewczynom Zayna i Nialla. - Powiedział Harry.
- Kochamy was bardzo. - Powiedzieli jednogłośnie Malik i Horan, a mi poleciały łzy szczęścia, Maji też.
Zaśpiewali Stole My Hart, potem More Than This, Up All Night i Moments. Na koniec pożegnali się ładnie, a wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć jeszcze głośniej niż wcześniej.
Ja, Maja i Jess pobiegłyśmy szybko do chłopaków.
*Perspektywa Maji*
Kiedy Niall zobaczył mnie, wchodzącą do ich garderoby, szeroki uśmiech pojawił mu się na twarzy.- Przecież miałaś lecieć do Polski, do mamy. - Powiedział, nadal zdziwiony, ale szczęśliwy.
- Chciałam ci zrobić niespodziankę, a do Polski w ogóle nie miałyśmy planów lecieć.
- Jak to? Twoja mama nie ma problemów? - Spytał.
- Ma, ale musiałam być na twoim koncercie, w końcu jestem największą fanką. - Zaśmiałam się. - I ja też cię bardzo kocham. - Pocałowałam go namiętnie, po czym się w niego wtuliłam.
*****
Nareszcie udało mi się napisać ten rozdział. Musiał go pisać od nowa, bo wczoraj gdy napisałam już prawie cały, oczywiście jak to ja, zapomniałam go zapisać i wyłączyłam komputer. Ahh. ta moja pamięć. No ale jest.:D
Trochę mi dzisiaj smutno bo dowiedziałam się, że dziewczyna, która pisała bardzo ważne dla mnie opowiadanie, zakończyła je. Dzięki temu blogowi polubiłam One Direction i zaczęłam pisać swoje opowiadanie. Będę strasznie tęsknić za tą historią. Proszę tu jest link.
Następny rozdział -> 10 komentarzy. :D